Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Red Bull dawał łapówki w supermarketach

Marcin Rybak
Red Bull Polska  nie komentuje sprawy. Zamieszani w nią ludzie od pięciu lat w firmie nie pracują
Red Bull Polska nie komentuje sprawy. Zamieszani w nią ludzie od pięciu lat w firmie nie pracują Michał Pawlik/zdjecie ilustracyjne
Polski oddział koncernu Red Bull produkującego napój energetyczny wręczał łapówki przedstawicielom sieci supermarketów - twierdzi prokuratura. Przed sądem odpowie pięć osób ze ścisłego kierownictwa.

Pięć osób ze ścisłego kierownictwa firmy Red Bull Polska stanie przed sądem. Mieli wręczać łapówki w latach 2007-2008. Do udziału w korupcyjnym procederze przyznał się Alek C., były prezes polskiego przedstawicielstwa koncernu. Niedawno wrocławski sąd skazał go za to na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu i 7,5 tys. zł grzywny.

Ma też - przynajmniej częściowo - "naprawić szkodę" trzem firmom handlowym, których przedstawiciele brali łapówki. Przedstawiciel Auchan miał wziąć od Red Bulla 32 tys. zł, zaś były prezes koncernu ma zapłacić firmie Auchan 2,5 tys. zł. Osoba z Kauflandu - jak uważa prokuratura - wzięła 40 tys. zł, "naprawienie szkody" to 3 tys. zł. W przypadku Macro Cash and Carry kwota łapówki wręczonej osobie z tej firmy to 8 tys. zł, "naprawienie szkody" to 1 tys. zł. Dodajmy, że wszystkie trzy sieci występowały w tej sprawie jako oskarżyciele posiłkowi.

Zobacz też: Wyskoczył z okna szpitala przy Borowskiej. Rodzina: Opieka na oddziale nie była wystarczająca

Za co były te łapówki?
Pieniędzy żądali - jak wynika z ustaleń śledztwa - menedżerowie odpowiedzialni za kupowanie towarów określonej branży - w tym przypadku napojów. W zamian towary konkretnej firmy (Red Bulla) były kupowane przez sieć "niezależnie od jakości ofert konkurencyjnych", jak napisała prokuratura w akcie oskarżenia. Pieniądze na łapówki były wyprowadzane z Red Bulla przy pomocy fikcyjnych transakcji z zewnętrznymi firmami.

Alek C. został skazany bez procesu, bo dobrowolnie poddał się karze. Cztery inne osoby z Red Bull Polska zostały oskarżone o wręczanie łapówek. Łapówki brać mieli przedstawiciele trzech wymienionych już sieci oraz osoba z firmy Real. Tu kwota łapówki miała być największa. Chodzi o 120 tys. zł.

Wśród oskarżonych są były dyrektor finansowy i była dyrektor generalna Red Bull Polska. To śledztwo trwa od wielu miesięcy. Na trop afery wpadli policjanci z wydziału do walki z korupcją dolnośląskiej Komendy Wojewódzkiej. Sprawa zaczęła się od łapówek menedżera z sieci Kaufland. Potem okazało się, że praktyka korupcyjna dotyka też inne wielkie sieci handlowe. Zarzutami objęto kilkadziesiąt osób. Red Bull to jedna z wielu firm, które dawały łapówki, by ich towary znalazły się w wielkich sklepach.

CZYTAJ DALEJ: Co na to Red Bull?
Firma Red Bull Polska odmówiła nam komentarza do tej sprawy. Rzeczniczka firmy Olga Naparty powiedziała nam tylko, że osoby występujące w tej sprawie nie pracują w firmie już od 2009 r.

Drobny przedsiębiorca też oszukany
Przy okazji wątku Red Bulla na jaw wyszła historia drobnego wrocławskiego przedsiębiorcy z firmy handlującej napojami. Pan Radek czuje się oszukany. Opowiada, że pracownik Red Bulla namówił go w 2006 r. do kupowania napojów po atrakcyjnych cenach.
Napój był przywożony do jego firmy, wystawiane były faktury, a on płacił. Biznesmen - jak nas przekonuje - nie zorientował się, że towar jest mu dostarczany z nielegalnego źródła.

Wpadli na to kontrolerzy UKS. Okazało się, że faktury wystawiane przez dostawców napoju pochodziły nie z Red Bulla, a z fikcyjnych firm. Za towar płacono na prywatne konta osób związanych z koncernem. Przedsiębiorca twierdzi, że nie miał o tym pojęcia. Czuje się oszukany, bo przez dodatkowy podatek i kary, jakie nałożyli na niego inspektorzy UKS, musiał zamknąć firmę.
Pan Radek kupował też Red Bulla z oficjalnej sieci dystrybucji. Myślał, że ten tańszy też jest oficjalny. Tym bardziej że dostarczała go ta sama firma. Sprawą zajmowała się prokuratura, ale umorzyła ją. Wrocławski przedsiębiorca złożył zażalenie na tę decyzję. Red Bull Polska nie chciał komentować także tego wątku.

PRZECZYTAJ TEŻ: Ludzie giną na S8, bo jadą pod prąd. Drogowcy, sprawdźcie znaki!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska