Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szermierka. Skąd sukcesy Wrocławian? Bo u nas są grzyby przyjazne

Wojciech Koerber
Podium tegorocznych indywidualnych mistrzostw Polski. Na najwyższym stopniu Leszek Rajski, obok Andrzej Rządkowski.
Podium tegorocznych indywidualnych mistrzostw Polski. Na najwyższym stopniu Leszek Rajski, obok Andrzej Rządkowski. Wrocławianie
Klub Szermierczy Wrocławianie podsumował wyśmienity sezon 2014. Te sukcesy wykuwały się w piwnicy szkoły podstawowej nr 85 przy ul. Traugutta.

Żartujemy sobie, że jesteśmy najsilniejszym klubem piwnicznym w Polsce, bo warunki mamy straszne. Za to wyniki są odwrotnie proporcjonalne do warunków. Sietom AZSAWFiSGdańsk, z którym rywalizujemy, ma czternastu trenerów na etacie, my żadnego. Mają też obiekt na dwadzieścia plansz, odnowę etc. - mówił nam niedawno prezes i trener KSz Wrocławianie, Krzysztof Głowacki. Wczoraj, przy okazji podsumowania kapitalnego sezonu, wyjaśnił jednak, w czym tkwi tajemnica sukcesu.

- Bo są grzyby przyjazne i nieprzyjazne. U nas występują te pierwsze - zaznaczał w podziemiach zasłużonej, ale i wysłużonej szkoły. Na uroczystości zjawili się m.in. prezes Dolnośląskiego Związku Szermierczego Olga Walewska, prezes Dolnośląskiej Federacji Sportu Arkadiusz Zagrodnik (z czekiem na sprzęt sportowy o wartości 1500 zł), szefowie biura sportu Urzędu Marszałkowskiego Marcin Przychodny i Jerzy Bocheński oraz Robert Cichy z Urzędu Miasta Wrocławia.

Co to były za sukcesy? Andrzej Rządkowski, rocznik 97 (uczeń XII L.O.) jeździ po świecie i kolekcjonuje wszystko, co się świeci. W tym roku został m.in. młodzieżowym mistrzem olimpijskim (Nankin), mistrzem świata kadetów (Płowdiw), mistrzem Europy juniorów (Jerozolima, drużynowo) oraz brązowym medalistą ME kadetów (Jerozolima). Chłopak z kamienną twarzą, chociaż - z tego, co pamiętamy - raz się kiedyś uśmiechnął. Przynajmniej tak nam się wydawało.

Kilka tygodni temu męska drużyna floretowa wywalczyła w Katowicach szóste z kolei złoto DMP. Wrocławianie bili się w składzie Leszek Rajski, Paweł Szumielewicz, wspomniany Andrzej Rządkowski i Radosław Pietrusiewicz. W meczu o złoto ograli warszawski AZS AWF, a wcześniej, w półfinale, potężny organizacyjnie Sietom AZS AWFiS Gdańsk. Indywidualnie też obstawili najbardziej pożądane miejsca. Zwyciężył Rajski, a trzeci był - raz jeszcze podkreślimy - 17-letni Rządkowski.

Dodajmy że Rajski jest także drużynowym wicemistrzem Europy z 2013 roku, a w drodze po srebro biało-czerwoni pokonali sensacyjnie mistrzów olimpijskich z Londynu, Włochów.

- Ci chłopcy, poza Andrzejem, już sześć razy zdobyli tytuł DMP – wylicza Krzysztof Głowacki. - Rysiu Sobczak, prezes AZS-u Gdańsk, zażartował nawet ostatnio, mówiąc “pan ma medale, a ja torbę z pieniędzmi, tylko nie mam komu ich dać”.
Obecny był również Jacek Gaworski, były drużynowy mistrz Polski, dziś walczący m.in. ze stwardnieniem rozsianym i marzący o występie na paraolimpiadzie w Rio de Janeiro. Ostatnio sportowcowi pomógł Piotr Małachowski, nasz wicemistrz olimpijski i świata oraz mistrz Europy w rzucie dyskiem. To także dwukrotny triumfator prestiżowego cyklu Diamentowej Ligi. I właśnie statuetkę za zwycięstwo w Diamond League przeznaczył na aukcję z myślą o Jacku Gaworskim. Została sprzedana za 40 tysięcy złotych.

Gdy chodzi o panie, wyróżniono złotą medalistkę mistrzostw Europy kadetów, Beatę Żurowską.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska