Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe 2014: Oni już zdobyli mandaty. Bez głosowania

Paulina Jęczmionka
16 listopada wybory. W niektórych okręgach głosowanie na radnych się nie odbędzie, bo jest tylko jeden kandydat.
16 listopada wybory. W niektórych okręgach głosowanie na radnych się nie odbędzie, bo jest tylko jeden kandydat. Archiwum
W kilkudziesięciu okręgach wyborczych w regionie wybory radnych są już rozstrzygnięte. O jeden mandat ubiega się bowiem tylko jeden kandydat.

W listopadowych wyborach mieszkańcy wszystkich gmin i miast (poza miastami na prawach powiatu) po raz pierwszy wybiorą radnych w okręgach jednomandatowych. Oznacza to, że w każdym okręgu do zdobycia jest tylko jeden mandat, a komitety wystawiają tylko po jednym kandydacie.

Czytaj też: Wybory samorządowe 2014: W listopadzie zagłosujemy po nowemu

I okazuje się, że w blisko 1,7 tys. okręgów w kraju, a kilkudziesięciu w Wielkopolsce, wybory do rad są już rozstrzygnięte. Do walki o mandat zgłoszono bowiem jednego kandydata. Podobnie, w wielu gminach jest tylko jeden kandydat na wójta.

Mandaty mają w kieszeni

Wybory do rady są już niemal rozstrzygnięte w gminie Kiszkowo (pow. gnieźnieński). Na 15 okręgów w aż 10 zgłosił się tylko jeden kandydat.

- Jeśli w okręgu startuje tylko jedna osoba, nie przeprowadza się w nim głosowania. Kandydat automatycznie wchodzi do rady - tłumaczy Maria Trela, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Poznaniu.

W Kiszkowie większość w radzie zdobył więc już komitet urzędującego (i znów startującego) wójta KWW Wspólne Dobro Gmina Kiszkowo. W pozostałych pięciu okręgach zgłoszono po dwóch kandydatów, więc wybory się odbędą.

Podobna sytuacja powtarza się w oddalonej od Kiszkowa o ok. 50 km gminie Mieleszyn - najmniejszej w powiecie. Na 15 miejsc w radzie obsadzonych jest już dziewięć. W ośmiu okręgach konkurencji nie mają bowiem kandydaci komitetu miejscowego wójta, w jednym - Radosław Owczarek, obecny radny PSL. O wynik wyborów w powiecie gnieźnieńskim nie musi też martwić się radny Łubowa Zenon Talarczyk, który jako jedyny w gminie nie ma w swoim okręgu kontrkandydata.

W pow. międzychodzkim głosowania na radnych nie będzie w dwóch gminach - Chrzypsko Wielkie i Sieraków. W tej pierwszej chodzi dokładnie o cztery okręgi. W trzech po jednym kandydacie zgłosił komitet (związany z wójtem) Forum Samorządowo-Ludowe Pojezierze. W jednym konkurencyjny do wójta KWW Ziemia Chrzypska Wspólnym Dobrem. Z kolei w Sierakowie znany jest już los jednego z 15 mandatów. Przypadł on Markowi Kęsemu, szefowi Związku Kółek i Organizacji Rolniczych.

W powiecie poznańskim mandaty są już częściowo przesądzone w czterech gminach. Konkurencji nie ma w trzech (na 15) okręgach Stęszewa. Formalnością jest tu objęcie mandatu przez dwóch obecnych radnych PSL - Zenona Kempę, Mariana Trojanowskiego oraz startującą też z PSL Danutę Wszędobył, sołtysa wsi Trzebaw. W Komornikach znani są już dwaj radni. W okręgach Wiry 2 i Wiry 3 zgłosili się tylko Marian Adamski i Jacek Depczyński z komitetu wójta Nasza Gmina Komorniki.

Wybory samorządowe 2014: Urzędujący prezydenci nie mają konkurencji?

- Nie mam satysfakcji z braku rywala, bo nie boję się konkurencji - mówi Marian Adamski, szef rady gminy. - Jestem radnym od 1990 r., angażuję się w życie wsi i dużo dla niej robię. Mieszkańcy to doceniają, skoro nie chcą tworzyć mi konkurencji.

Nie ma jej też kandydat w okręgu nr 15 w Rokietnicy Mirosław Skrzypczak z KWW Działajmy Razem oraz Henryk Lesiński startujący w okręgu nr 1 w gminie Kleszczewo. Jeden pewny mandat jest również w powiecie pilskim. W gminie Kaczory ma go już obecny radny Tadeusz Krupa, jedyny kandydat w okręgu obejmującym wieś Śmiłowo.

Na wójta trzeba głosować

O ile kandydaci na radnych, którzy okazali się jedynymi osobami startującymi w danym okręgu, mogą już spać spokojnie, o tyle ci, którzy są jedynymi chętnymi na fotel wójta lub burmistrza danej gminy, muszą poddać się głosowaniu.

- W tym przypadku wyborca głosuje na tak, jeśli chce by ten jedyny kandydat został burmistrzem lub na nie - tłumaczy Maria Trela z KBW. - Aby objąć stanowisko, na tak musi być ponad połowa (50 proc. + 1 głos) ważnie oddanych głosów.
Jeżeli kandydat nie uzyska takiego wyniku, burmistrza wybiera rada gminy. W praktyce jednak rzadko dochodzi do takiej sytuacji. A gmin, w których nie ma konkurencji, jest w całym kraju ok. 300.

Na jednego kandydata - drugie wybory z rzędu - głosować będą mieszkańcy Koźmina Wlkp. O fotel burmistrza ubiega się tylko Maciej Bratborski, który zasiada w nim od 2002 r. W poprzednich wyborach miał aż 94 proc. poparcia (głosów na tak). Kolejny raz rywala nie ma także m.in. Sławomir Musioł, wójt gminy Blizanów (pow. kaliski) od 2006 r. czy Andrzej Banaszyński, wójt Mieściska (pow. wągrowiecki), który rządzi od 32 lat (najpierw jako naczelnik, później - wójt). Z kolei Włodzimierz Fraszczyk, wójt Olszówki (pow. koniński) tylko raz przez 24 lata musiał walczyć z kimś w wyborach. Teraz znów jest jedynym kandydatem.

Tak samo, jak np. Brunon Wolski, wójt Kaczor (pow. pilski) od 1986 r., któremu nie szkodzi nawet narastająca krytyka. Opozycja wytyka mu m.in. narażenie gminy na długi czy przegraną w sądzie sprawa o mobbing byłej pracownicy.
Po raz pierwszy sam w wyborach startuje Franciszek Strugała, burmistrz Czarnkowa, który rządzi miastem szóstą kadencję. - Wiele rzeczy jest jeszcze do zrobienia, choć zakładam, że siódma kadencja będzie moją ostatnią - mówi. - Lepiej byłoby gdyby ktoś jeszcze się zgłosił. Wtedy wybory byłyby bardziej emocjonujące.

Pierwszy raz z taką sytuacją spotykają się także mieszkańcy Sierakowa, gdzie kandyduje tylko burmistrz Witold Maciołek oraz mieszkańcy gminy Raszków (pow. ostrowski), w której startuje urzędujący Jacek Bartczak. Rywali nie mają również m.in. obecne władze Stęszewa i Rokietnicy w pow. poznańskim, Kiszkowa, Łubowa, Mieleszyna w pow. gnieźnieńskim. To te miejsca, w których i rady gmin są już częściowo obsadzone.

- Brak kontrkandydata może wynikać po pierwsze z tego, że urzędujący wójt, burmistrz jest po prostu dobrze oceniany przez wspólnotę samorządową, która nie czuje potrzeby zmiany - mówi dr Jacek Pokładecki, politolog z UAM. - Po drugie, członkowie tej wspólnoty mogą bać się, że sami nie poradzą sobie z rozległymi kompetencjami. Nie chcą więc kandydować. A wciąż brakuje nam zdolności do aktywizacji lokalnych społeczności - dodaje.

Wyborcze ułatwienie dla osób niepełnosprawnych
Jeszcze tylko do poniedziałku osoby niepełnosprawne mogą zgłosić chęć głosowania korespondencyjnego.
Takie zgłoszenie należy złożyć w urzędzie miasta i gminy. Można przesłać je pocztą, telefaksem lub e-mailem. Pomocniczy wzór wniosku znajduje się w internecie, pod adresem: glosujkorespondencyjnie.pl.

Powinien on zawierać adres, na który poczta dostarczy pakiet wyborczy, nazwisko, imię wnioskującego, imię ojca, datę urodzenia, numer PESEL, oświadczenie o wpisaniu do rejestru wyborców w gminie, oznaczenie wyborów, kopię orzeczenia o niepełnosprawności.

Do domu wyborcy, nie później niż siedem dni przed wyborami, przyjdzie listonosz i wręczy pakiet wyborczy. Później odbierze kopertę i prześle do komisji.

Współpraca: T. Juckiewicz, A. Dembiński, B. Pieczyńska, Ł. Bartczak, P. Brzeźniak, D. Bonzel, I. Paroń, M. Krupa,M. Kurzajczyk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski