- Zobaczyłam syna leżącego, skulonego, płakał i wymiotował - wspomina matka chłopca zarzucając pracownikom domu dziecka brak właściwej reakcji. - Nikt nie wezwał karetki. Dopiero ja zadzwoniłam po pogotowie - dodała Zofia Bogacz.
Nastolatek decyzją sądu trafił do domu dziecka w Kątach Wrocławskich w sierpniu. Matka ma ograniczone prawa rodzicielskie ze względu na złą sytuację materialną oraz konflikt sąsiedzki. Sprawą pobicia zajmie się sąd rodzinny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?