Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ja chcę Nobla! Już wiem, co zrobić, by każda gmina była idealna. Wybierzmy wszystkich kandydatów

Arkadiusz Franas
Kolejny szał noblowski za nami. I jak coraz częściej się to zdarza, już nikt nie pamięta żadnych nazwisk. Poza nielicznymi specjalistami. My w tym roku mamy "swego" amerykańskiego Japończyka od fizyki. Owa "swojskość" polega na tym, że pan profesor Shuji Nakamura dwukrotnie gościł we Wrocławiu w ramach współpracy z centrum badań EIT+.

Nawet najbliższy mi literacki Nobel staje się coraz bardziej "specjalistyczny" i wydawcy po ogłoszeniu werdyktu często zastanawiają się: kto to? I tylko nieliczni, co zawsze wiedzą więcej i czują się lepsi, kiwają głową ze zrozumieniem, że to dobry wybór, tylko potem okazuje się, że nie przeczytali ani strony autorstwa laureata... Ale niech tym martwi się Szwedzka Akademia Nauk i inne instytucje przyznające to wyróżnienie, którym chciałem się zaprezentować. W jakiej dziedzinie? Jest mi to obojętne, bo to odkrycie ponad podziałami.

A naszło mnie, jak patrzę na kolejną kampanię wyborczą. Proszę Dolnoślązaków nie z Wrocławia o wybaczenia, ale jako przykład wezmę stolicę regionu. Tutaj wiadomo, że wybory wygrał, zanim pójdziemy do urn, Rafał Dutkiewicz. Dlaczego? Bo inni nie chcą i zgłaszają się w ostatniej chwili? A może faktycznie jest najlepszy? W tej chwili nieistotne. Popatrzmy na programy wyborcze kandydatów sondażowo najwyżej. Faworyt, czyli KWW Rafał Dutkiewicz z Platformą. Kiedyś we Wrocławiu była też Obywatelska, a teraz jaka? Wiertnicza? A może cyfrowa? Jeśli to drugie, to nawet wiem dlaczego, bo pan prezydent chce się zakodować jak jedna stacja tv, z którą niedawno jeszcze się przyjaźnił, na mistrzostwa świata w siatkówce. I w ramach tego kodowania unika jak ognia debat z innymi kandydatami. Tak było zawsze. I nie jest prawdą, co wciskają nam poplecznicy prezydenta, że jak dojdzie do drugiej tury, to owszem. W 2002 była druga tura z Lidią Geringer de Oedenberg i też odmowa debaty. A ponieważ teraz nie będzie drugiej tury i pani Lidii, to popatrzmy, co Rafał Dutkiewicz nam obiecuje.

Na przykład obwodnicę Leśnicy, miejsca w przedszkolach, nowe tramwaje, kolej metropolitalną, czyli to... czego do tej pory nie zrobił, a co cztery lata obiecuje. Pochwalić trzeba za konsekwencję. Co prawda wrocławianie woleliby realizację, ale nie można mieć wszystkiego. Poza tym są niezwykle cierpliwi i ten kredyt zaufania przedłużają.

A zobaczmy, co ma w swojej ofercie kandydatka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka? Na przykład przewietrzenie magistratu. Z kadry kierowniczej. Tramwaje na Nowy Dwór i Psie Pole. Że też zapomniała o Jagodnie, bo tam też miał być. Rygor i oszczędności oraz targowiska na osiedlach. Czystsze przystanki i klimatyzowane tramwaje... Już się zasapałem. I to wszystko w ramach oszczędności? Chyba że z czyichś oszczędności, ale nawet Bill Gates i sułtan Brunei razem aż tyle nie mają na koncie.

Natomiast nowa twarz wrocławskiej lewicy, a dokładniej SLD z przystawkami, czyli Waldemar Bednarz, oparł się na dekalogu. Ale tylko częściowo na tym mojżeszowym. Jest też nie kradnij (do kogo ten zarzut?), ale i szanuj obywatela swego, nie wyludniaj, nie będziesz tworzył spółek dla kolesi... I jak się podobają? Wszystkie programy piękne. To może kumulacja? Niech stworzą koalicję i wreszcie idealny Wrocław. A tak musimy wybierać... Ja nie chcę. Wolę, by nie kradli, tramwaje w każdy zakątek miasta i wreszcie obwodnicę Leśnicy. Proste i zasługujące na Nobla. A inaczej to wybory znów będą na chybił trafił... No właśnie. Kto kiedyś trafił?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska