Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karolina to dziewczyna? I tu się mylicie. Życie przedwyborcze jest czasem zupełnie do d... yni

Janusz Michalczyk
Karolina waży 598 kg i nie ma co ukrywać, że jest sporym dziwactwem. Wyhodował ją 19-latek z Wrocławia, imię pożyczyła od jego narzeczonej. Ta dynia robi duże wrażenie, a mniej przywykłych do ogrodowych rekordów może wręcz zaszokować. Z takiej sztuki dałoby się chyba zmajstrować jednocześnie setki pozycji kulinarnych, które znajdziemy w książkach kucharskich - począwszy od zupy krem, a kończąc na cieście drożdżowym z pestkami lub serniku dyniowym. Bądźmy uczciwi - istnieją podejrzenia, że wszystko, co tak bardzo przerasta typowe gabaryty, nie może rewelacyjnie smakować. Innymi słowy - nie wszystko, co wygląda imponująco, warto przełknąć.

Ta reguła ma znacznie szersze zastosowanie, co spróbuję udowodnić na kilku przykładach. Jednak zanim do nich przejdziemy, zastanówmy się jeszcze przez chwilę, jak się taka rekordowa dynia może czuć. "Jestem wyjątkowa, więc nic dziwnego, że ludzie nie mogą ode mnie oderwać wzroku, a zaskoczone dzieci wydają głośne okrzyki". Leży sobie na ogrodniczej wystawie w otoczeniu innych dyń o pokaźnych kształtach i myśli: życie jest do d... yni? A może jest przekonana, że odzywka "chcesz w dynię" do niej zupełnie nie pasuje?

Z pewnością imponująco wygląda kolekcja zdjęć Marilyn Monroe, którą wrocławska spółka Hala Ludowa kupiła za ponad 6 mln zł. Można by się zastanawiać, dlaczego nie trafiło na zbiór nocników królowej Wiktorii, ale prawdopodobnie nie było akurat takiej oferty w domach aukcyjnych. Ikona seksu z Hollywood ma być kolejną atrakcją stolicy Dolnego Śląska. Ale dla wielu mieszkańców jest drogim dziwactwem w czasach, gdy w internecie roi się od fotek roznegliżowanych gwiazd, gwiazdeczek i celebrytek, a najlepszym sposobem na zdobycie rozgłosu jest pojawienie się w miejscu publicznym bez biustonosza i majtek pod sukienką. Ludzie, dla kogo taka zalotna Marilyn ma być atrakcją? Dla rozpustnych emerytów? A może studenci będą to oglądać albo rodziny z małymi dziećmi? To istna ramota i wypada chyba pogratulować świetnego interesu tym, którzy sprzedali kolekcję do Wrocławia. Zdaje się, że podobnie myśli młodzieniec, który kandyduje na prezydenta Wrocławia, bo przyprowadził do ratusza koleżankę przebraną za Marilyn i urządzili wspólnie happening pod drzwiami Rafała Dutkiewicza.

Swego rodzaju dziwaka zrobił ze swego politycznego przeciwnika pewien radny ze Świdnicy. Dał jasno do zrozumienia, że kandydat na prezydenta miasta jest beznadziejnie słabym przedsiębiorcą, a w dodatku nie całkiem hetero. Sponiewierany kandydat schował prezydenckie ambicje do kieszeni, ale nadal chce być radnym, bo sądzi najwyraźniej, że na tym szczeblu kariery dziwactwa mniej się rzucają w oczy.

Mam pretensje do wrocławskiego PiS, że stroni od ryzyka. Koledzy z Opola przejawiają większą wolę walki i pragnienie poszerzenia elektoratu. Dowód? Na jednej z list wyborczych wystawili jako kandydata na radnego striptizera, który ma w dorobku występy w filmach dla dorosłych. Nie mówcie mi, że to pomysł do bani czy do d... yni, bo najgorsze, co można zrobić, to powielać schematy. Wyborców warto przyciągnąć czymś tak efektownym, jak świecąca dynia na halloween.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska