Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hala Ludowa ogłasza przetarg: jak nie odpowiadać nam na niewygodne pytania w sprawie parkingu

Marcin Rybak
Tomasz Hołod
Miejska spółka Hala Ludowa robi wszystko, by nie udostępnić nam protokołu ze swoich negocjacji z firmą Budimex w sprawie budowy parkingu podziemnego przy Hali. Prezes spółki chce za publiczne pieniądze, w drodze przetargu nieograniczonego, szukać kancelarii prawnej, która pomoże mu odpowiedzieć na wniosek Gazety Wrocławskiej o ujawnienie tego protokołu. Tymczasem w ustawie wprost napisane jest, że protokół z negocjacji jest jawny. Na próżno szukać go jednak choćby w Biuletynie Informacji Publicznej spółki.

Protokół zawiera szczegółowy dotyczące negocjacji miasta ze spółką Budimex. Negocjacji, które doprowadziły do podpisania skandalicznego - naszym zdaniem - kontraktu z prywatną firmą. Nasze wątpliwości wzbudziły m.in. zapisy, które zobowiązują Straż Miejską do pilnowania, by w obrębie Hali Ludowej nikt nie parkował. Zapisy sformułowano tak, jakby strażnicy mieli pilnować interesów Budimexu i Hali Ludowej. Postój na parkingu prowadzonym przez Budimex kosztuje 6 zł za godzinę. W sąsiedztwie Hali nie można stanąć już nigdzie indziej.

Wczoraj zamknięto bezpłatny parking przy ulicy Wystawowej we Wrocławiu. To ostatnie miejsce darmowego parkowania w obrębie Hali Ludowej. W ten sposób miasto i spółka Hala Ludowa wypełniły zobowiązania kontraktu z firmą Budimex, która wybudowała tu duży parking płatny i zarządza nim.

Zobacz: Znika ostatni parking przy Hali Ludowej. Są słupki i znaki [ZDJĘCIA]

W kontrakcie z Budimexem miasto zobowiązuje się też do płacenia tej spółce w razie, gdyby jej parking nie cieszył się zainteresowaniem. A na co dzień świeci on pustkami. Ile miasto płaci Budimexowi? Te zapisy umowy spółka Hala Ludowa z sobie tylko znanych przyczyn utajniła.

Po naszym artykule wrocławska prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające. Okazało się, że już wcześniej sprawa parkingu była badana - z doniesienia Stowarzyszenia Akcja Park Szczytnicki. Nasze artykuły dołączono więc do tamtej sprawy.

Niedawno - jak mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Małgorzata Klaus - śledczy z Prokuratury Wrocław Śródmieście poprosili o przeniesienie sprawy poza Wrocław i wrocławski okręg prokuratorski. Nie zgodziła się na to Prokuratura Apelacyjna.

Zobacz też: Kwietniki zamiast inwestycji na parkingu przy parku Szczytnickim (ZDJĘCIA)

Praktyka przenoszenia z Wrocławia spraw dotyczących ratusza i urzędników jest częsta. Niedawno pisaliśmy o umorzeniu w Kluczborku śledztwa dotyczącego zderzenia prowadzonego przez prezydenta Rafała Dutkiewicza auta z tramwajem. Z Wrocławia do Jeleniej Góry przekazano jeden z wątków afery stadionowej, a do Opola - śledztwo dotyczące nielegalnego finansowania kampanii wyborczej do Senatu ugrupowania Dutkiewicza. Powód? Obawa, że pojawią się zarzuty o brak bezstronności. Tak czy siak sprawa parkingu zostaje we Wrocławiu. - Organy prowadzące postępowanie mają pełny dostęp do dokumentów tej sprawy - deklaruje rzecznik ratusza Arkadiusz Filipowski.

Niestety, owa jawność nie dotyczy opinii publicznej i mediów. Kontrowersyjną umowę ujawniono tylko w części, powołując się na tajemnicę handlową. Gdy poprosiliśmy o dostęp do protokołów negocjacji umowy z Budimexem, Hala Ludowa poprosiła prawników o opinię, a niedawno poinformowała nas, że ogłasza przetarg na kolejną kancelarię prawną, która ma wydać kolejną opinię.

Tymczasem zapis w ustawie - w oparciu o którą negocjowano kontrakt z Budimexem - jest prosty. Protokoły są jawne. Czekamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska