Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bardzo udany start Wrocławskiego Wydawnictwa Warstwy

Małgorzata Matuszewska
Ewa Skibińska, aktorka Teatru Polskiego, ciepłym głosem czytała fragmenty „Bizarów”
Ewa Skibińska, aktorka Teatru Polskiego, ciepłym głosem czytała fragmenty „Bizarów” Janusz Wójtowicz
Była niezwykle otwarta, życzliwa. Do końca życia szukała prawdy. To Ewa Szumańska, nieżyjąca już, znakomita reportażystka, scenarzystka filmowa, autorka słuchowisk radiowych i satyryk. Chyba najlepiej znana była z popularnej serii skeczy radiowych „Z pamiętnika młodej lekarki”.

Premiera jej wznowionej książki Bizary we wtorkowy (30 września) wieczór w Kinie Nowe Horyzonty stała się oficjalną inauguracją Wrocławskiego Wydawnictwa Warstwy, działającego w strukturze Miejskiej Biblioteki Publicznej.
Bizary powstawały przez kilkadziesiąt lat, ale wciąż są zaskakująco bliskie współczesności – powiedział Jarosław Borowiec, redaktor naczelny Wrocławskiego Wydawnictwa Warstwy.
Na spotkanie w Kinie Nowe Horyzonty przyszli wierni słuchacze Z pamiętnika młodej lekarki. Ewę Szumańską wspominali jej współpracownicy. Niestety, nie było zapowiadanego kabaretu Elita w pełnym składzie. Godnie i ze swadą Elitę prezentowali Jerzy Skoczylas i Leszek Niedzielski.
Szumańska od 1958 była współautorką programu „Studio 202” w Polskim Radio Wrocław. – Bliżej poznałem ją na początku lat 70., kiedy to zaczęliśmy przygodę z Radiem Wrocław, bo wcześniej współpracowaliśmy z Trójką – wspomniał Jerzy Skoczylas. – Z wielką tremą i obawą wchodziłem do redakcji Studia 202. Tremowała mnie obecność Andrzeja Waligórskiego, Jurka Dębskiego i właśnie Ewy – uśmiechnął się. – Obawiałem się, czy uda nam się zaaklimatyzować. Udało się, przede wszystkim dzięki charakterowi Ewy, która była bardzo otwarta, w codziennych kontaktach prosta, nie stawiała barier między sobą a współpracownikami – opowiadał. I stwierdził, że współpraca z Szumańską była najlepszą szkołą sztuki radiowej. Leszek Niedzielski stwierdził, że wkrótce po poznaniu się przeszli na ty. – Podchodziliśmy do niej z dużym szacunkiem – dodał. I opowiedział anegdotę: – W latach 70. Ewa pisała wstęp do audycji o Przejściu Świdnickim, które właśnie wtedy powstało. Nie mogła się nadziwić, że schody nie nadają się ani do schodzenia, ani do wchodzenia, bo są zbyt szerokie.
– Po Ewie została literatura i schody w Przejściu Świdnickim – dodał Jerzy Skoczylas.
Z młodą lekarką przyjaźnił się Stanisław Maksymowicz – lotnik, współtowarzysz jej egzotycznych podróży. Sypał anegdotami jak z rękawa. – Poznaliśmy się pewnego wieczoru, kiedy to przy swoim garażu nakryłem złodzieja – uśmiechnął się. – Potem były wspólne wyjazdy nad polskie morze, w góry, do Afryki. Kiedy jechaliśmy na wakacje, żona kazała mi brać przykład ze Zbyszka, męża Ewy (Zbigniew Szmorliński, mąż pisarki, był wykładowcą Politechniki Wrocławskiej, z wykształcenia inżynierem). I przez to pojechaliśmy: ja z Ewą, a moja żona ze Zbyszkiem – śmiał się.
Fragmenty Bizarów czytała Ewa Skibińska, aktorka Teatru Polskiego.
CZYTAJ
Wrocławskie Wydawnictwo Warstwy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska