Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: W poniedziałek komunikacja miejska za darmo. A może by tak na zawsze

Weronika Skupin
22 września Dniem bez Samochodu - pojazdami MPK i pociągami we Wrocławiu jedziemy za darmo. Czy są szanse, by w komunikacji miejskiej w ogóle zrezygnować z biletów?

22 września - Dzień bez Samochodu. Komunikacja miejska jest dziś bezpłatna. We Wrocławiu i gminach Miękinia, Kobierzyce, Siechnice, Kąty Wrocławskie, Długołęka, Wisznia Mała wsiadając do autobusu czy tramwaju nie musimy kasować biletu. Niestety, tylko przez jeden dzień. Kasowniki tradycyjnie będą zaklejone.

Dodatkowo, w ramach podpisanej umowy z Kolejami Dolnośląskimi i Przewozami Regionalnymi, bezpłatnie jeździmy dziś pociągami tych przewoźników w sieci kolejowej pozostającej w granicach administracyjnych Wrocławia. To znaczy, że możemy się poruszać bez biletu między dowolnymi stacjami mającymi w nazwie "Wrocław", np. "Wrocław Główny".

WAŻNE: SKASOWAŁEŚ DZIŚ BILET? MOŻESZ GO ODDAĆ! ZOBACZ GDZIE

A czy darmowa komunikacja miejska we Wrocławiu mogłaby być na stałe? Urzędnicy odpowiedzą: nie ma nic za darmo. Są miasta z bezpłatną komunikacją takie jak Tallin czy - żeby nie szukać daleko - Żory albo Lubin. Ale tam i tak podatnicy płacą za darmowe przejazdy z budżetu miasta. Wszyscy, nie tylko ci, którzy z niej korzystają.

To prawda - z pustego i Salomon nie naleje. Wiceprezydent Wrocławia Wojciech Adamski odpowiedzialny za komunikację wielokrotnie przekonywał, że nie ma nic za darmo. Zbigniew Komar, zastępca dyrektora departamentu infrastruktury i gospodarki w ratuszu doradza prezydentowi miasta w sprawie transportu. Jak tłumaczy, komunikacja bez biletu jedynie pozornie byłaby za darmo. - Można wprowadzić komunikację bezpłatną, co znaczy tyle, że nie płacą za nią ci, którzy z niej korzystają, a ogół społeczeństwa - wyjaśnia.

Ile to kosztuje? Około 320 mln zł rocznie płacimy za utrzymanie komunikacji miejskiej. Przychody z biletów pokrywają połowę tej kwoty. - I tak dokładamy połowę z budżetu, dołóżmy wszystko, niech komunikacja będzie bezpłatna - przekonuje Mirosława Stachowiak-Różecka, kandydatka PiS na prezydenta Wrocławia.

Obecne władze nie paliły się do wprowadzenia bezpłatnej komunikacji. Czy przeprowadzono analizy, które wykazały, że to rozwiązanie niemożliwe do wprowadzenia? - Analiz nie potrzeba, wiemy ile wydajemy na MPK. To sprawa czysto polityczna i dotyczy tego, czy mieszkańcy wolą, by za komunikację płacili w 100 procentach podatnicy, czy tak jak teraz: w połowie podatnicy, a w połowie ci, którzy z niej korzystają - wyjaśnia Zbigniew Komar.

GDZIE ZAOSZCZĘDZIĆ? - CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

- Dystrybucja biletów to koszt 25 mln rocznie, kontrola to kolejne 7 mln zł. Razem byłoby 32 mln zł oszczędności na likwidacji biletów - wylicza Czesław Palczak, radny miejski PiS i były prezes MPK Wrocław. Jego zdaniem, likwidacja biletów to temat godny poruszenia.

Dla porównania na budżet obywatelski w tym roku czy na przebudowę ul. Curie-Skłodowskiej wydaliśmy po 20 mln zł, czyli mniej. Mimo wszystko oszczędności na biletach to ułamek kosztów, które generuje komunikacja. Skąd wziąć resztę? - Miasto jest coraz starsze, średnia wieku wzrasta, a płacących podatki we Wrocławiu nie przybywa. Można to zmienić zachęcając tych, którzy mieszkają tutaj, a rozliczają się "u mamy" - wyjaśnia Mirosława Stachowiak-Różecka. Wylicza, że ten zabieg może przynieść 100 mln zł zysku.

Wyliczenia mogą się jednak okazać o wiele bardziej skomplikowane niż się wydaje. - Wszelkie prognozy kosztów wprowadzenia bezpłatnej komunikacji mogą być obarczone dużym błędem, ponieważ bardzo trudno oszacować ruch wzbudzony. To znaczy, że ruchliwość mieszkańców znacznie wzrasta, jeśli nie musimy płacić za przejazd - wyjaśnia dr Bogusław Molecki z Politechniki Wrocławskiej.

Jeśli pasażerów będzie więcej, komunikacja może się okazać niewydolna. I tu jest drugi problem - aby osiągnąć cel, jakim jest zmniejszenie liczby samochodów na ulicach i zachęcenie ludzi do przesiadania się do MPK i - w szerszej perspektywie zamieszkania we Wrocławiu - komunikacja musi działać świetnie. Tymczasem dziś nie brakuje narzekających na korki i zbyt rzadko jeżdżące autobusy.

- Codziennie 145 i 146 są zapchane, jeśli nie pada, sięgam po rower. Nikogo nie zachęci się do komunikacji miejskiej, jeśli nie będzie efektywna - mówi studentka Anna Sokołowska.

To nie jest więc tak, że można dać ludziom bezpłatną komunikację i nie przyjmować krytyki, jak dobroczyńca, któremu nie wypada zwracać uwagi. - Ja o tym dobrze wiem. Dlatego chcę najpierw zreformować MPK - zapowiada Stachowiak-Różecka. Jak mówi, przyjrzy się m.in. siatce połączeń czy częstotliwości kursowania komunikacji, by ją polepszyć. a

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska