Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: szpitalny parking dla pacjenta. Mamy już 700 podpisów

Wojciech Chmura
Marta Mordarska podpisuje się pod naszym apelem o darmowy postój dla pacjentów szpitala
Marta Mordarska podpisuje się pod naszym apelem o darmowy postój dla pacjentów szpitala Jerzy Cebula
Rozpoczynając dwa tygodnie temu akcję "Gazety Krakowskiej" pod hasłem "10 minut za darmo pod sądeckim szpitalem" nie spodziewaliśmy się, że odbije się ona tak szerokim echem wśród sądeczan. Do tej pory zebraliśmy niemal 700 podpisów (do wieczora w środę, dokładnie 684), a mamy sygnały od wielu ludzi, i to znanych w Nowym Sączu, że chcą także wpisać swoje nazwiska na naszych listach.

Do zbierania podpisów pod petycją do władz szpitala i administratora terenu wokół niego, żeby wynegocjowali darmową chwilę postoju pod szpitalnymi oddziałami, skłonił nas odzew na artykuł o mieszkańcu Lipnicy Wielkiej z gminy Korzenna. Przyszedł do redakcji i opowiedział jak przeprowadza swoją dializowaną chorą żonę przez dziurę w płocie, bo nie stać go na opłatę 3 zł za każdym wjazdem na teren szpitala. Tygodniowo musiałby płacić 18 złotych.

Przez dziurę w płocie

Sądziliśmy początkowo, że opisany przez nas przypadek pana Olszyńskiego jest odosobniony, ale po artykule rozdzwoniły się telefony z opowieściami, które zjeżyły nam włosy na głowie. Okazało się, że ludzie dowożący swoimi samochodami bliskich z nagłymi objawami chorobowymi lub po różnych nieszczęśliwych zdarzeniach na Szpitalny Oddział Ratunkowy, wpadali w pułapkę na bramce. Nie mieli głowy na szukanie parkomatu, nie posiadali na przykład w ogóle pieniędzy na wykup biletu parkingowego i grzęźli pod szlabanem.

Tydzień temu, zbierając przy szpitalnych bramkach podpisy pod akcją "10 minut", obserwowaliśmy zachowania ludzi. Bardzo wielu kierowców zatrzymywało się pod bramkami, wycofywali sprzed szlabany szukając miejsca na zaparkowanie pojazdu na pobliskich chodnikach. Powodowało to momentami blokowanie ruchu na ulicy Młyńskiej. Opatrzeni w szpitalu chorzy wychodzili na zewnątrz za bramki i telefonami przywoływali bliskich parkujących gdzieś w pobliżu. Oczywiście pakowanie do samochodu odbywało się przed bramkami, a pojazdy skutecznie blokowały pas wjazdu karetek. Generalnie składający podpisy mieli zarzut, że szpital próbuje szukać pieniędzy w kieszeniach pacjentów i ich rodzin, przy założeniu, że dostęp do opieki medycznej w kraju ma być bezpłatny.

Staranuję szlaban

Dramatyczne sygnały docierały do nas z Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego. Co prawda karetki mają wywalczony przez pogotowie osobny wjazd, ale przejechanie ambulansu przez bramkę poprzedzone jest postojem dopóki szlaban nie uniesie się w górę. - W skrajnej sytuacji, gdy o życiu osoby wiezionej karetką mogą decydować dosłownie sekundy, a podniesienie szlabanu zacznie się opóźniać, nie będę się wahał, tylko staranuję zaporę - zapowiedział otwarcie jeden z ratowników pogotowia, Krzysztof Olejnik.

Na nasz apel zareagowała Marta Mordarska, członek społecznej rady sądeckiego szpitala i radna sejmiku. - Na posiedzeniu rady, dwa tygodnie temu, poruszona została sprawa przyszpitalnych parkingów, organizacji tam postoju przez dzierżawcę terenu - firmę Wikeram z Częstochowy. Do nas także docierały sygnały o konsekwencjach wprowadzenia sztywnych opłat za każdorazowe przekroczenie szpitalnych bramek - powiedziała nam Marta Mordarska. Przytoczyła przykład osoby, która działając społecznie musiała wielokrotnie zostawiać na dzienniku podawczym szpitala dokument i za każdym razem była kasowana na 3 zł.

Czy szpital zarabia?

- Zobowiązaliśmy obecnego na posiedzeniu rady dyrektora szpitala, by w trybie pilnym podjął negocjacje z firmą Wikeram w sprawie pierwszego kwadransa gratis - poinformowała nas radna Mordarska. Dodała, że analizuje także rentowność całego przetargu, bo z danych jakie otrzymała od Urzędu Marszałkowskiego wynika, iż miesięczne wpływy do szpitala z tytułu opłat parkingowych mają być w granicach 16 tys. zł. Pyta więc, czy całe zamieszanie spowodowane wprowadzeniem opłat warte jest tych pieniędzy, nikłych w stosunku do wielomilionowego budżetu szpitala. Dużo ostrzej na organizację strefy parkingowej w szpitalu zareagował sądecki radny, Artur Czernecki. Chce zgłosić sprawę do prokuratury. Tymczasem personel medyczny i chorzy na oddziałach wciąż podpisują się na listach naszej akcji.

Agnieszka Zelek, rzecznik prasowy Szpitala imienia Jędrzeja Śniadeckiego
w Nowym Sączu:

- Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, dyrektor szpitala Artur Puszko toczy przez cały czas - z przerwami - negocjacje z administratorem strefy parkingowej firmą Wikeram. Szpital chce uzyskać zgodę spółki na pierwszy bezpłatny kwadrans postoju dla wjeżdżających pojazdów pod oddziały szpitalne. Dopóki jest szansa na kontynuowanie obustronnych rozmów, nie ma mowy o wypowiedzeniu umowy dzierżawy przez stronę szpitalną. Pragnę podkreślić, że robiliśmy rozeznanie wśród naszych pracowników oraz personelu medycznego. Wielu jest zadowolonych z płatnych parkingów, bo wreszcie przy niewielkiej opłacie, 20 zł na miesiąc, mają gdzie zostawić swoje samochody. W przyszłym tygodniu zrobimy w ogrodzeniu, będącym własnością szpitala, oczekiwaną furtkę dla pieszych od strony ulicy Kopernika.

Co wiesz o Krakowie? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska