Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny dostał pracę za wybory w Karpaczu?

Malwina Gadawa
Wybory przewodniczącego PO na Dolnym Śląsku odbyły się 26 października ubr. w hotelu Mercury w Karpaczu
Wybory przewodniczącego PO na Dolnym Śląsku odbyły się 26 października ubr. w hotelu Mercury w Karpaczu Tomasz Hołod
Tomasz Borkowski z Platformy Obywatelskiej zasłużył się przy wyborach na przewodniczącego partii wygranych przez Protasiewicza. Czy dostał za to pracę? Urząd Marszałkowski zaprzecza, że ma z tym cokolwiek wspólnego.

Tomasz Borkowski z Platformy Obywatelskiej, powiatowy radny z Polkowic, dostał nową pracę. Jest teraz głównym specjalistą ds. inwestycji w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Legnicy. To jedyne takie stanowisko w dolnośląskich WORD-ach. Być może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie sugestie niektórych partyjnych kolegów Borkowskiego, którzy twierdzą, że to nagroda dla niego za głosowanie w Karpaczu, po którym szefem partii w regionie został Jacek Protasiewicz. O nowe stanowisko miał prosić wicemarszałek Jerzy Michalak w imieniu marszałka Cezarego Przybylskiego, który jest również z PO. Ośrodek podlega urzędowi marszałkowskiemu.

Borkowski miał się zasłużyć przy wygranej Protasiewicza. Był jednym z bohaterów tzw. afery taśmowej. Miał wspólnie z posłem Michałem Jarosem, przed wyborami szefa regionu namawiać Pawła Frosta z Legnicy na głosowanie za Jackiem Protasiewiczem.

- Ta opcja (Protasiewicz - red.) ma wejścia jakieś, dla mnie to jest istotne, bo też bym chciał w końcu jakąś pracę bliżej domu (…). Umówmy się, sprawy materialne są tak samo istotne, jak wszystkie inne i wiem na pewno, że tu jest jakaś tam szansa. (…) Tamta strona (Schetyna - red.) nic, żadnego wejścia, wszystko zamknięte (…). Będę próbował. To będzie jakiś warunek, bo już mam dość jeżdżenia po Polsce - to słowa Borkowskiego z nagrania, które ujawniono zaraz po zjeździe.

Borkowski nie musi już się męczyć i daleko jeździć. Stanisław Pawlak, dyrektor WORD w Legnicy przyznaje, że zatrudnił radnego PO. Ma odpowiadać za wybudowanie Ośrodka Doskonalenia Techniki Jazdy. Czy prosiły o to władze województwa? - Nie będę rozmawiać z panią na ten temat, bo nie chcę - tylko tyle ma do powiedzenia dyrektor.

Pytany o to samo wicemarszałek Jerzy Michalak odpowiada: - Dyrektorzy WORD mają swobodę zatrudniania personelu im podległego.

W takim razie, czy może zaprzeczyć, że lobbował za politykiem PO? Wicemarszałek nie ma nic więcej do dodania.

Tomasz Borkowski odpowiada na zarzuty, mówiąc, że wszystkie te insynuacje to bzdura. - Pewnie część kolegów musi mnie bardzo lubić - mówi z ironią. Przyznaje, że pracował do października 2013 r. Potem był na zwolnieniu lekarskim. Gdy wyzdrowiał, składał dokumenty w różnych firmach szukając pracy, cv zostawił także w legnickim WORD-zie. - Tak się złożyło, że stamtąd do mnie zadzwonili z ofertą pracy - mówi Borkowski. Zaprzecza, że pomogli mu w tym Michalak czy Przybylski.

Szef dolnośląskiej PO Jacek Protasiewicz mówi, że nie wie, gdzie pracuje Borkowski. - Ostatni raz widziałem go na radzie regionu w poniedziałek, a wcześniej chyba przy okazji wyborów w Karpaczu - twierdzi Protasiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Radny dostał pracę za wybory w Karpaczu? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska