Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po bandzie

Wojciech Koerber
Janusz Wójtowicz
No więc ten pojedynek Adamka z Kliczką na wrocławskim stadionie uważam za baaardzo trafiony pomysł. Bo tylko pod gołym niebem mogłaby się odbyć taka walka u nas.

W rywalizacji zamkniętych obiektów nie ma się jak równać z Łodzią, Katowicami czy Trójmiastem. Piękna jest nasza Hala Stulecia, ma duszę jak żadna inna, lecz kubatury brak. Po remoncie, który właśnie się rozpoczął, pomieści 10 tys. ludzi. To wciąż sporo mniej niż we wspomnianych wyżej miastach. No i zwróćcie uwagę na symbolikę. Na obiekcie budowanym z myślą o polsko-ukraińskiej imprezie prać się będą Polak z Ukraińcem. Remis? Nieee, to by oznaczało, że pasy zostają przy Kliczce.

Jedna rzecz może wszelako spieprzyć całe nabożeństwo. Otóż czy we wrześniu piękna pogoda w Polsce jest gwarantowana? Oczywiście, nie jest o żadnej porze roku. Z różnych chwil swojej kariery spowiadał mi się niedawno wrocławski wojownik Rafał Petertil, któremu zdarzało się walczyć w różnych okolicznościach przyrody, pod chmurką także. Raz, na jednej z polskich "gal", przyjaciele podpowiadali mu więc tak: "Wal ze środka ringu, przy linach jest ślisko, rosa". No, a na Maślicach też podobno czasem pada. Kliczki na stadionie już walczyły, w Gelsenkirchen (chociażby z Sosnowskim), Ricky Hatton zapełniał trybuny Millennium Stadium w Cardiff, dopóki ciężko nie pobił go Manny Pacquiao. Tyle że w obu przypadkach stadiony te zmieniały się w obiekty zamknięte. Dach po prostu rozsuwano. A co u nas? Folia?

Dwa lata temu nie starczyło środków, by całkowicie - nie tylko trybuny - zadaszyć piękną toruńską MotoArenę, lecz właśnie trwa wieńczenie dzieła. Do końca marca konstrukcja pokryje stadion. Żadna ulewa nie przeszkodzi już żużlowcom. Nie odwoła ich treningu i nie przełoży turnieju Grand Prix. No, ale i my musimy myśleć pozytywnie. Powtarzam, mnie ten bokserski plan się podoba.

W promocji naszego nowego stadionu nie zapędzałbym się jednak na tyle daleko, by przenosić w najbliższą okolicę wrześniowy Maraton Wrocław. A takie właśnie zakusy mają miejscy urzędnicy. Przecież kompleks Stadionu Olimpijskiego, ze swoją przestrzenią, zielenią i sąsiedztwem tanich noclegowni dla uczestników, jest idealnym miejscem do tego typu imprez. Dodajmy, imprez z mnóstwem biegów towarzyszących, rodzinnych, dziecięcych etc. Po cóż to zmieniać? Lepsze bywa wrogiem dobrego. Pomyślmy lepiej na poważnie o hali do lekkiej atletyki, ciężarów i sportów walki! Może trzy w jednym, w ramach jednego kompleksu?

Gdy o ligową rzeczywistość chodzi, swoją rolę spełnia Orbita. Podejmowały tam w sobotę gwardzistki mielecką Stal. Niby rywal dość przeciętny, a wiecie, że te siatkarki znów ze dwa tysiące oglądały?! To już norma się robi. Są jeszcze jednak wolne miejsca. Polecam, warto.

No i żużlowy Olimpijski nam został, pustawy ostatnimi czasy, z Betardem Spartą i jej waleczną szefową, rządzącą twardą ręką, a głosem podniesionym. Podczas naszej ostatniej rozmowy znów otrzymałem kilka życiowych wskazówek. I przypomniała mi się wówczas historyjka, jak to przy okazji koncertu charytatywnego spotkali się Mick Jagger z Frankiem Sinatrą. No i zapytał Jagger Sinatrę: Dlaczego ty tak cicho śpiewasz? A ten mu na to: " Bo umiem". Hmm, i jaki miał posłuch.

Przeczytaj także:
*Nieco o tylnej części Maryny w luźnym pobalowym usposobieniu
*Największy przegrany dolnośląskiego sportu w 2010 roku?
*W sporcie musi być czas i na łowienie ryb, i na suszenie sieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska