Już kilka miesięcy temu Borys nie otrzymał rekomendacji partii w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Koledzy z dolnośląskiej PO mieli mu za złe, że po wyborach szefa regionu PO w Karpaczu, kiedy wybuchła tzw. afera "Praca za głos na Protasiewicza", doniósł o wszystkim do prokuratury.
Borys, choć dostał rekomendację rady powiatu PO do startu w jesiennych wyborach samorządowych, nie może być pewien miejsca na liście. O tym zadecyduje dzisiaj rada regionu partii. Polityk przygotował już taktykę na popołudniowe spotkanie i list do kolegów i koleżanek z PO. Borys zamierza chwalić się poparciem prof. Jerzego Buzka, prof. Danuty Huebner, Jacka Sariusz-Wolskiego czy Danuty Jazłowieckiej.
- Z całą pewnością listopadowe wybory nie będą łatwe. Potrzebna jest jedność i najlepsza personalna reprezentacja. Szanse powinni otrzymać wszyscy, którzy od lat pracują dla rozwoju Dolnego Śląska, od lat współtworzą sukces Platformy Obywatelskiej[ - uważa Borys.
Wygląda jednak na to, że poparcie polityków PO mu nie pomoże, bo z naszych informacji wynika, że nazwiska Borysa nie ma na roboczej liście do sejmiku.
Znaków zapytania jest jeszcze więcej. Nie wiadomo czy w Jeleniej Górze Platforma poprze obecnego prezydenta Marcina Zawiłę, który jest członkiem tej partii. Nie wiadomo też kogo Platforma poprze w Legnicy, tam startować chce Jarosław Rabczenko (PO). Możliwe jest jednak poparcie przez PO wicemarszałka Jerzego Michalaka, człowieka Rafała Dutkiewicza. To ma się okazać dzisiaj, podobnie jak to, czy Grzegorz Roman i Andrzej Łoś znajdą miejsce na wspólnej liście do sejmiku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?