Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opiekunka więziła Violettę Villas przed śmiercią? Proces trwa już dwa lata

Małgorzata Moczulska
Po blisko dwóch latach w Sądzie Rejonowym w Kłodzku miał w piątek zakończyć się proces Elżbiety B. opiekunki Violetty Villas.
Po blisko dwóch latach w Sądzie Rejonowym w Kłodzku miał w piątek zakończyć się proces Elżbiety B. opiekunki Violetty Villas. fot. Polskapresse
Po blisko dwóch latach w Sądzie Rejonowym w Kłodzku miał w piątek zakończyć się proces Elżbiety B. opiekunki Violetty Villas. Miał, bo jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy (proces jest utajniony) obrona wnioskuje o przesłuchanie kolejnych świadków. W związku z tym sąd wyznaczył kolejne terminy. Wyrok zapadnie najwcześniej 17 października.

Elżbieta B. została oskarżona o psychiczne znęcanie nad artystką. Zdaniem śledczych, kobieta nie tylko manipulowała Villas, ale pozbawiała ją wolności: zamykała w pokoju na klucz, wielokrotnie zostawiała samą w nieogrzanym domu, bez jedzenia. Dodatkowo izolowała ją od otoczenia oraz uzależniała podejmowanie decyzji od dostarczania alkoholu.

Zarzucono jej także, że w okresie bezpośrednio poprzedzającym śmierć artystki, mimo że ta znajdowała się w stanie zagrażającym jej życiu, nie udzieliła jej pomocy. Chodzi o to, że piosenkarka przed śmiercią chorowała na zapalenie płuc, miała też złamaną nogę, a mimo to jej opiekunka nie wezwała lekarza.
- Jestem niewinna, nie będą niczego komentować, ani nikomu się tłumaczyć - mówiła dziennikarzom przed pierwszą rozprawą Elżbieta B.

Kobieta nadal mieszka w rodzinnym domu artystki w Lewinie Kłodzkim. Wyrok karny może dla niej oznaczać eksmisję. Dlatego obrona robi wszystko, by ten nie zapadł za szybko. Dodatkowo w procesie cywilnym pojawiły się nowe, ważne dowody. Jednym z nich jest opinia Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie, z której wynika, że Villas nie była świadoma konsekwencji swoich czynów, kiedy w 2008 roku podpisywała testament, w którym przepisała cały majątek Elżbiecie B.

Opinia została zlecona na wniosek rodziny, która od samego początku twierdziła, że artystka, w chwili spisywania testamentu, była chora i nie wiedziała, co robi. Krzysztof Gospodarek, syn Villas, chce z pomocą sądu odzyskać majątek matki, a głównie rodzinny dom w Lewinie Kłodzkim i pamiątki po mamie (suknie, płyty, zdjęcia). - Chciałbym stworzyć tam coś na kształt muzeum - deklaruje.

Na jego wniosek przeprowadzono sądowną inwentaryzację majątku. Chodzi o to, by nic nie zostało sprzedane. Choć są zabezpieczone, to w nieogrzewanym domu, niszczeją. Elżbieta B. nadal mieszka w domu artystki, który popadł w całkowitą ruinę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska