Szanowni Państwo!
Zdecydowałem się napisać do Was krótki list, ponieważ nie mam już siły na poszukiwanie w naszym mieście odpowiedzialnych i rozsądnych ludzi odpowiedzialnych za inwestycje.
Od kilku tygodni próbuję się skontaktować z osobami odpowiedzialnymi za projekt przebudowy ul. Wyszyńskiego. Prace w tym miejscu mają się ku końcowi, powoli zaczyna być widoczny efekt finalny robót. A wraz z nim coraz wyraźniej widać, jak wielki bubel przygotowali dla nas urzędnicy. Mieszkańcy Śródmieścia, którzy dotychczas mieli ogromne kłopoty z miejscami parkingowymi, zostali niemiło zaskoczeni znacznym pomniejszeniem przestrzeni parkingowej. To się nie mieści w głowie!
Otóż przez ostatnie kilkanaście lat, odcinek ul. Wyszyńskiego pomiędzy ulicami Mosbacha i Damrota, posiadał bardzo szeroki, kilkumetrowy chodnik. Został on przez mieszkańców zagospodarowany w taki sposób, że swobodnie można było zaparkować skosem kilkanaście samochodów, a pozostała przestrzeń umożliwiała swobodne poruszanie się pieszych (widać to doskonale za pomocą usługi Google Street View). Niestety, kolejny raz we Wrocławiu sprawdza się powiedzenie, że lepsze jest wrogiem dobrego.
W związku z przeprowadzonym remontem, zamiast stworzenia miejsc parkingowych zgodnych ze zdrowym rozsądkiem i wolą mieszkańców, postanowiono wprowadzić w życie bezsensowny pomysł, dzięki któremu buduje się tam aktualnie jedynie krótkie zatoczki, umożliwiające parkowanie równoległe. Takie rozwiązanie sprawia, że zamiast jak dotychczas kilkunastu (w porywach nawet do 25) samochodów, po remoncie będzie można tam zaparkować jedynie 6 (słownie: SZEŚĆ) pojazdów.
Uprzejmie proszę Szanowną Redakcję o wskazanie osób odpowiedzialnych za projektowanie tej inwestycji. Mam przeczucie, że osoba ta nigdy nie była w naszej okolicy przed rozpoczęciem inwestycji. Nie widziała sposobu korzystania mieszkańców z opisywanej przestrzeni, ani z nikim nie konsultowała swoich projektów.
Szanowni Państwo. Apeluję o opublikowanie i wtłaczanie do głów urzędników zasady, że TO ONI SĄ PO TO, BY SŁUŻYĆ MIESZKAŃCOM, A MIESZKAŃCY NIE SĄ OD TEGO, BY STOSOWAĆ SIĘ DO ICH BEZSENSOWNYCH POSTANOWIEŃ.
W miarę możliwości proszę również o interwencję u w/w osób, by w miarę możliwości (o ile jeszcze nie jest za późno), zaprzestali tworzenia zatoczek. Wystarczy jedynie zniwelować krawężniki, by umożliwić swobodne parkowanie skośne samochodom. Nie prosimy o wiele!
Co do mojego listu - zgadza się ze mną zdecydowana większość mieszkańców okolicznych budynków. Nawet tych, którzy nie posiadają własnego samochodu. Nasze domy to kamienice starego typu, których nie wyposażono w takie udogodnienia, jak parkingi podziemne, przez co parkowanie w tym miejscu jest dla nas jedyną możliwością.
Pora, by wrocławscy urzędnicy przyjęli jedną, jedyną zasadę - "Po pierwsze: nie szkodzić". Bardzo Państwa prosimy o interwencję!
PS. Wydaje mi się, że jeżeli zamysł urzędniczy zostanie zrealizowany bez korekt, to mieszkańcy wezmą sprawy w swoje ręce i samowolnie przebudują ten teren.
Nie wiemy co dalej robić, prosimy o wskazówki.
Pozdrawiam,
Jakub Marcinkowski
Co na to urzędnicy? Na razie nie dostaliśmy odpowiedzi na nasze pytania dotyczące tego tematu. Jak tylko otrzymamy stanowisko miasta, opublikujemy je na naszym portalu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
