Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pociągi miały wielkie spóźnienia

Ewelina Oleksy
Spóźniały się zarówno pociągi przyjeżdżające do Wrocławia, jak i te, które opuszczały miasto
Spóźniały się zarówno pociągi przyjeżdżające do Wrocławia, jak i te, które opuszczały miasto Janusz Wójtowicz
Perony pełne zdezorientowanych ludzi i godziny wyczekiwania na pociąg. Tak w sobotę i niedzielę było na wrocławskim Dworcu Głównym PKP.

W sobotę opóźnienia były skutkiem wichury nad Opolszczyzną.
- W niedzielę z kolei zepsuły się urządzenia sterujące ruchem kolejowym w Opolu - tłumaczy Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP Polskie Linie Kolejowe.

Spóźniały się zarówno pociągi przyjeżdżające do Wrocławia, jak i te, które opuszczały miasto. Na przykład pociąg z Krakowa zjawił się na peronie o 160 minut za późno, z Bielska-Białej - 90 minut po czasie.

Szczęścia nie mieli też ci, którzy akurat na niedzielę zaplanowali wycieczkę nad morze. Do wagonów jadących w stronę Kołobrzegu i Szczecina wsiedli po ponad dwóch godzinach czekania.

Agnieszka Wiśniewska próbowała dostać się z Wrocławia do Warszawy.
- Wybrałam drogę przez Opole i Częstochowę. Już samo pokonanie trasy do Opola zajęło trzy godziny. Normalnie jechałabym godzinę - opowiada wzburzona. Ostatecznie do stolicy dotarła z blisko czterogodzinnym opóźnieniem.
W poniedziałek urządzenia w Opolu mają już działać poprawnie. Kolejarze obiecują, że opóźnień nie będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska