Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrzuciłeś film do sieci? No to czekaj na wezwanie do zapłaty za piractwo

Marcin Rybak
Nawet kilka tysięcy internautów może lada dzień dostać wezwanie do zapłaty od wrocławskiej kancelarii adwokackiej mecenasa Bartłomieja Wieczorka. Chodzi o osoby, które korzystały z popularnego serwisu Chomikuj.pl i umieszczały tam filmy albo muzykę. Mecenas w rozsyłanych przez siebie wezwaniach do zapłaty informuje adresatów, że prokuratura prowadzi przeciwko nim śledztwo i że sam - w imieniu firm fonograficznych czy dystrybutorów filmów - zamierza pozwać ich do sądu.Chyba, że zapłacą stosowną kwotę w ramach ugody. Zazwyczaj chodzi o kilkaset do kilku tysięcy złotych.

Takich pism - jak mówi sam mecenas - wysłano już około 300. Ale to dopiero początek. Bo użytkowników portalu chomikuj.pl - ustalonych podczas śledztwa wrocławskiej Prokuratury Okręgowej - są tysiące. Mecenas uspokaja, że do tych którzy tylko pobierali filmy lub muzykę z sieci, wezwań wysyłać nie będzie. Chodzi tylko o tych, którzy pirackie nagrania rozpowszechniali.

Wiele osób, które otrzymają takie wezwania może nawet nie wiedzieć, że prokuratura prowadziła w ich sprawie śledztwo. W momencie, gdy mecenas Wieczorek wysyła swoje pisma, śledztwo jest już bowiem umorzone. Zresztą na wniosek tego samego prawnika. O co chodzi?

- W sprawach o łamanie praw autorskich to niestety częsta praktyka - mówi jeden z wrocławskich prokuratorów. - Firmy, których prawa zostały naruszone składają zawiadomienie, a po ustaleniu danych personalnych i adresu "pirata" wycofują się ze sprawy karnej i występują do sądu cywilnego. Albo, tak jak w tym przypadku, proponują ugodę. Policja i prokuratura są im potrzebne tylko po to żeby ustalić imię, nazwisko i adres internauty.

Łamanie praw autorskich to przestępstwo, które prokuratura ściga tylko na wniosek pokrzywdzonego. Wniosek taki zawsze można wycofać. Teoretycznie prokurator może się na to nie zgodzić. Ale zazwyczaj się godzi i umarza postępowanie.

Po umorzeniu Bartłomiej Wieczorek - adwokat z Jeleniej Góry mający filię swojej kancelarii we Wrocławiu - wysyła "przedsądowe wezwanie". Jest w nim informacja o śledztwie chociaż nie ma o tym, że zostało już umorzone. Jest informacja o tym, że adresat "naruszył art 116 ustawy o ochronie praw autorskich". Chociaż - zgodnie z zasadą domniemania niewinności - bez prawomocnego wyroku człowiek jest niewinny. Jest wreszcie informacja, że klienci mecenasa chcą wystąpić do sądu chyba, że adresat zdecyduje się na ugodę. Jest też propozycja wpłacenia stosownej kwoty i prośba o kontakt z kancelarią.

- To normalne przedsądowe wezwania do zapłaty - mówi nam mecenas Wieczorek. - Kierowane są do osób, które naruszyły prawa autorskie moich klientów, rozpowszechniając ich utwory w serwisie chomikuj.pl. Dane tych osób ustalone zostały w śledztwie prowadzonym m.in. przez Prokuraturę Okręgową we Wrocławiu.

Mecenas przyznaje, że osobom tym prokuratura nie postawiła zarzutów popełnienia przestępstwa ale ich zachowanie można nazwać uzasadnionym podejrzeniem popełnienia przestępstwa. - Jeżeli ustalony przez prokuraturę materiał dowodowy uznaję za wystarczający do wystąpienia z roszczeniami o odszkodowanie przed sądem cywilnym, to umarzam postępowanie w prokuraturze co do ustalonych osób, a potem kieruję wezwanie do zapłaty. Kwota jaką określam w wezwaniach jest minimalną kwotą licencji na korzystanie z własności intelektualnej moich mandantów. Do wezwań załączam pełny raport rozpowszechnianych utworów wraz z całą kwotą odszkodowania. Istnieje możliwość polubownego zakończenia sporu - mówi mecenas.

Mówiąc "umarzam" mecenas miał na myśli właśnie wycofanie wniosku o ściganie sprawcy. Rzeczniczka wrocławskiej Prokuratury Okręgowej Małgorzata Klaus potwierdza, że mecenas Wieczorek cofnął wniosek o ściganie pewniej grupy ustalonych w sprawie osób. Miał też - jako pełnomocnik pokrzywdzonych - wgląd do akt sprawy.

Czy to w porządku? Wygląda to trochę na traktowanie prokuratury jak agencji detektywistycznej. Mecenas Wieczorek mówi, że on korzysta z obowiązujących przepisów prawa a taka droga jest najlepsza dla jego klientów. Zwraca uwagę, że są wśród nich instytucje kultury, jak studia filmowe Zebra czy Tor, dla których piractwo to poważny problem.

Na internetowych forach dyskusyjnych pojawiają się sugestie, by - po otrzymaniu pisma od mecenasa Wieczorka - złożyć skargę do Okręgowej Rady Adwokackiej w Wałbrzychu, której członkiem jest adwokat. Jej dziekan Wojciech Biegański powiedział nam, że jak dotąd żadna skarga nie wpłynęła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrzuciłeś film do sieci? No to czekaj na wezwanie do zapłaty za piractwo - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska