Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zobacz jak przedsiębiorcy ze Świdnicy oszukali przedsiębiorców z Wrocławia na 700 tys. zł

Agata Grzelińska, Marcin Rybak
Małżeństwo przedsiębiorców ze Świdnicy obiecywało wrocławianom, że pomogą im załatwić kontrakt na budowę hotelu w Oslo. Zdjęcie ilustracyjne
Małżeństwo przedsiębiorców ze Świdnicy obiecywało wrocławianom, że pomogą im załatwić kontrakt na budowę hotelu w Oslo. Zdjęcie ilustracyjne fot. Polskapresse
Dziś w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu zapadł wyrok w sprawie małżeństwa przedsiębiorców ze Świdnicy - Sylwii i Mirosław T. - oskarżonych o wyłudzenie 700 tysięcy złotych od innego małżeństwa, wrocławskich przedsiębiorców Piotra i Bianci Dachowiczów. T. obiecywali, że pomogą załatwić wrocławianom kontrakt na budowę hotelu w Oslo. Bianca Dachowicz przelała na konto Mirosława T. 700 tys. zł. Nie zobaczyła jednak ani kontraktu, ani pieniędzy.

Dziś sąd uznał małżeństwo T. za winnych wyłudzenia i skazał ich na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 3 lata i zapłacenie po 1500 zł grzywny. Już wcześniej w procesie cywilnym T. zostali zobowiązani do zwrotu pieniędzy.

Oskarżeni twierdzili, że wynagrodzenie za "lobbing" miało wynieść 550 tys. zł i że nie otrzymali tych pieniędzy. Natomiast kwota 700 tys. zł, to miał być zwrot pożyczki, jaką Mirosław T. udzielił pokrzywdzonym. Umowy pożyczki nie ma na piśmie.

Zabezpieczeniem był weksel, ale już go nie ma, bo pożyczka została oddana. Przedsiębiorcy z Wrocławia, Piotr i Bianca Dachowiczowie, przekonywali, że to kłamstwa. Obiecywano im kontrakt na hotel w Oslo, a nie lobbing. Wpłacili pieniądze na wskazane konto, a potem okazało się, że konto nie należy do firmy pani T., lecz do pana T., a to zupełnie coś innego, bo państwo T. mają rozdzielność majątkową.

Sąd dał wiarę pokrzywdzonym. Zauważył, że przelewając pieniądze, Dachowicz nie miała świadomości, że konto należy tylko do Mirosława T. i że ma on z żoną rozdzielność majątkową. Mogła więc myśleć, że wpłaca pieniądze na konto firmowe.

- Skoro wpłata miałaby być zwrotem pożyczki, w tytule pokrzywdzona wpisałaby sformułowanie „Zwrot pożyczki”, a nie wpłata, czy wpłata własna. Pokrzywdzona nie dookreśliła tej wpłaty, ponieważ nie było pisemnej umowy – mówiła sędzia uzasadniając wyrok.

Sędzia zwróciła też uwagę na inny fakt. Rzekomej pożyczki udzielono w maju. Przedsiębiorcy znali się wyłącznie na płaszczyźnie zawodowej i to zaledwie od stycznia. Nielogiczne wydaje się pożyczanie tak dużej kwoty komuś, kto tak mało się zna.

Wyrok nie jest prawomocny. Mecenas Jacek Giezek, obrońca małżeństwa T. zapowiedział, że jego klienci będą się odwoływać od wyroku.

Dachwoiczowie cieszą się z orzeczenia sądu. - Szkoda, że tyle to trwało, ale jestem szczęśliwa, że oszuści zostali uznani winnymi. Chodzi o to, żeby już nigdy nikogo nie oszukali – mówiła tuż po rozprawie Bianca Dachowicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zobacz jak przedsiębiorcy ze Świdnicy oszukali przedsiębiorców z Wrocławia na 700 tys. zł - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska