- Z naszych ustaleń wynika, że 50-letni mężczyzna wyrzucił zwierzę podczas kłótni z partnerką - mówi asp. Kamil Rynkiewicz z zespołu prasowego Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu.
- Kiedy go zatrzymaliśmy, był nietrzeźwy, miał ponad 2,3 promila alkoholu w organizmie. Sąsiedzi pary, którzy o zdarzeniu dowiedzieli się od nas, byli w szoku.
- Sprawiali wrażenie porządnych i kulturalnych ludzi, choć trzymali się raczej z boku. Zawsze elegancko ubrani. On pod krawatem, w wyprasowanej koszuli i lśniących butach. Ech, jak to pozory mogą mylić... - mówi jedna z mieszkanek. Na Chorwacką para wprowadziła się jakieś 1,5 roku temu. Wcześniej przez kilka miesięcy remontowali mieszkanie.
- Aż mam ciarki na myśl, że Puszek tak zginął, choć wydawał się być oczkiem w głowie. Zarówno jej, jak i jego. Był takim radosnym pieskiem, zawsze się do wszystkich garnął, chciał się witać i bawić - dodaje inna mieszkanka. Jedna z lokatorek przyznaje, że w mieszkaniu na VIII piętrze była w środę wieczorem awantura.
- Słychać było krzyki, trzaskanie drzwiami. On ją wyzywał, ona płakała. Nie po raz pierwszy zresztą, ale gdybym wiedziała, że tak to się skończy, wezwałabym policję - twierdzi. A jej mąż dodaje:
- Jeśli zobaczę, że znów kupili jakieś zwierzę, od razu dzwonię na policję. Dobrze by było, gdyby trafił do więzienia.
50-latek noc spędził w izbie wytrzeźwień. Wczoraj został przesłuchany i wrócił do domu. Unikał rozmowy z gazetą.
- Przedstawiono mu zarzut zabicia zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem. Grozi za to do dwóch lat więzienia - mówi asp. Rynkiewicz.
Czy polskie prawo jest dość surowe dla znęcających się nad zwierzętami? Podyskutuj na forum
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?