Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lecieli z Katowic na wycieczkę do Maroka. Po drodze "zwiedzili" Kraków i Wrocław

Maciej Kołtuniewicz
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Grzegorz Mehring/Polskapresse
Nie mieli dziś szczęścia podróżni na lotnisku w Katowicach. Od rana nad portem lotniczym zawisła mgła, odwołano wiele lotów, w tym lot w ramach wycieczki do Maroka organizowany przez biuro podróży Exim Tours. Kilkadziesiąt osób spędziło dzisiejszy dzień na podróżowaniu, ale po Polsce. Z Katowic trafili do Krakowa, skąd samolotem, ale tylko do Wrocławia. Dopiero po południu wylecieli ze stolicy Dolnego Śląska do Maroka.

Uczestnicy wycieczki organizowanej przez biuro podróży Exim Tours mieli około godz. 9.30 znaleźć się w Agadirze. Prawie 10 godzin spędzili jednak na lotniskach w Katowicach i w Krakowie. W końcu udało im się wsiąść do samolotu... do Wrocławia, skąd dopiero mają wylecieć do Maroka.

Małgorzata Walot z Legnicy wraz z innymi pasażerami, którzy skorzystali z oferty biura podróży Exim Tours, musiała pojawić się na lotnisku w Katowicach już około godz. 4. nad ranem. Po dokonaniu odprawy okazało się jednak, że z powodu gęstej mgły samolot linii Enter Air nie będzie w stanie wylądować w Katowicach. Został skierowany na port lotniczy Balice. Zanim niedoszli pasażerowie się o tym dowiedzieli mogli tylko biernie obserwować informacje o opóźnieniu samolotu.

Po mniej więcej 4 godzinach od planowanego czasu wylotu zostali umieszczeni w autobusie, który dowiózł ich do Krakowa. W tym czasie dostali w ramach posiłku... po pączku – Jeżeli wylot z lotniska opóźnia się o więcej niż 2 godziny organizator lotu nakazuje portowi wydać vouchery na posiłek – tłumaczy Cezary Orzech z portu lotniczego w Katowicach – Nie wiem, jak było w tym przypadku, z reguły przewoźnicy dbają o cała potrzebna aprowizację – dodaje Orzech.

– Na Balice dotarliśmy po godzinie 12., myśleliśmy, że stąd już bez problemu wylecimy do Maroka – denerwuje się Małgorzata Walot – A jednak czekaliśmy jeszcze ponad dwie godziny na podstawienie samolotu. Dostaliśmy po bułce i butelce wody mineralnej, ale dopiero po godzinie 13., kiedy sami się o to upomnieliśmy – dodaje.

Okazało się jednak, ze samolot, w jaki mają wsiąść wcale nie leci do Agadiru, tylko do... Wrocławia. – Trudno mi powiedzieć jakie są tego powody, samoloty miewają międzylądowanie, przy nagłych zmianach planów to bardzo częste – tłumaczy Monika Hajduk z biura podróży Exim Tours.

Dodaje, że rozwiązanie, na jakie się zdecydowali było najszybszym wyjściem z sytuacji. – Przewiezienie turystów na najbliższe lotnisko jest dużo lepszym wyjściem niż czekanie na zmianę pogody – tłumaczy Hajduk. Okazuje się jednak, że nie w tym przypadku. – Około godziny 11.30 pogoda nad Katowicami poprawiła się, loty zaczęły odbywać się normalnie – mówi Cezary Orzech z katowickiego lotniska.

Dlaczego jednak podróżni musieli czekać tak długo na odlot z Balic, gdzie samolot został skierowany już kilka godzin wcześniej? – To nie jest pytanie do nas, tylko do przewoźnika, on decyduje, kiedy skierować samoloty na jakie lotnisko – mówi Urszula Podraza z lotniska w Krakowie. Kontakt z przedstawicielami polskiej linii lotniczej Enter Air, która obsługuje lot do Agadiru był niestety niemożliwy. Oczekującym na wylot turystom udzielono informacji, że samolot miał problemy z zatankowaniem.

Ok. 14.30 samolot z Balic wyleciał w kierunku Wrocławia, tu miał międzylądowanie i ostatecznie około godziny 16 poleciał do Maroka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska