Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legnica: Oprawcy kobiety zatrzymani przez policję

Zygmunt Mułek
Fot. Piotr Krzyżanowski
Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o gwałcenie i bicie złotoryjanki.

Środa, kilka minut po godz. 10, poniemiecka kamienica przy ul. Piastowskiej. Strażacy wyłamują drzwi do mieszkania na I piętrze. W środku znajdują dwóch pijanych mężczyzn i pobitą kobietę w podartym ubraniu. Karetka zabiera ją do szpitala. Zakutych w kajdanki mężczyzn policjanci prowadzą do radiowozu.

Kilkanaście minut wcześniej oficer dyżurny policji odebrał telefon od zrozpaczonej kobiety. Łkając, wy-krztusiła, że od dwóch dni jest więziona i gwałcona w mieszkaniu w centrum miasta. Nie wiedziała jednak dokładnie, przy jakiej ulicy, bo nie jest mieszkanką Legnicy. Znała natomiast nazwisko jednego z gwałcicieli. Zdążyła wykrzyczeć je dyżurnemu i w tym momencie ktoś wyrwał jej telefon. Potem oficer usłyszał krzyki i odgłosy szamotaniny.

- Na podstawie podanego nazwiska ustaliliśmy adres mieszkania - wyjaśnia podinspektor Sławomir Masojć z legnickiej policji. - Pojechali tam funkcjonariusze z wydziału kryminalnego. Choć z wewnątrz mieszkania dochodziły odgłosy, nikt nie otwierał drzwi, zostały więc sforsowane siłą.

Mężczyźni w wieku 58 i 60 lat byli pijani. Radiowóz zawiózł ich do policyjnego aresztu. 39-letnia kobieta trafiła do legnickiego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego. Miała obrażenia głowy i brzucha. Policjanci mówili nam, że nie można jej było przesłuchać, bo - gdy tylko zbliżał się do niej jakiś mężczyzna - dostawała spazmów.

- Pacjentka przebywa na obserwacji na oddziale chirurgicznym - informuje Krystyna Barcik, dyrektorka szpitala. - Nie stwierdzono u niej poważniejszych obrażeń.

Zatrzymani mężczyźni zostaną dzisiaj przesłuchani, gdy wytrzeźwieją. Mieszkańcy kamienicy nie mogą uwierzyć, że ich sąsiad razem z kolegą mógł więzić i gwałcić kobietę.

- W jego mieszkaniu często były imprezy - przyznaje jeden z sąsiadów. Czy słyszał wołanie o pomoc albo krzyki? - Z tego lokalu często dobiegały jakieś hałasy. Już przestaliśmy na nie reagować. Nie podejrzewaliśmy jednak, by porwał jakąś kobietę - dziwi się.

Nie wiadomo, jak kobieta trafiła do tego mieszkania. Może przyszła dobrowolnie, a później ją uwięziono. Policja ustala przebieg wydarzeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska