Reprezentacja siatkarzy pojechała wczoraj na trening do Hali Ludowej bez tablic rejestracyjnych. Po zakończeniu zajęć, późnym popołudniem, kierowca zorientował się, że tablice zostały skradzione. – Sprawę natychmiast zgłosiliśmy policji – mówi rzecznik reprezentacji siatkarzy Mariusz Szyszko.
Tu pojawia się problem, bo nie wiadomo, kiedy dokładnie tablice zostały skradzione. Policjantom udało się jednak ustalić, że autobus w momencie kradzieży stał w miejscu, które nie było wyznaczone na postój dla autobusu reprezentacji. Prawdopodobnie doszło do tego w okolicach hotelu, w którym mieszkają siatkarze.
Kradzieży mógł dokonać fan siatkówki, który chciał zachować je sobie "na pamiątkę". Co ciekawe, tablice nie wyróżniały się w żaden sposób. Nie było na nich żadnych napisów "reprezentacyjnych". – Były to jednak tablice bardzo wysokiej jakości, wykonane z aluminium – tłumaczy Szyszko. Niewykluczone więc, że wylądowały na skupie złomu.
Autobus reprezentacji już został wyposażony w nowe tablice, aby mógł bezpiecznie przewozić siatkarzy po mieście. – Jak na razie trzymamy je za szybą, żeby uniknąć kradzieży – śmieje się Szyszko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?