- Czujemy niedosyt po tym meczu - mówi Kamil Kiereś. - Jestem zawiedziony, że nie udało nam się z Krakowa wywieźć choćby punktu. Kraków to jest piękne miasto, ale nie dla piłkarzy Bełchatowa. Od 2006 roku ani tutaj, ani na Cracovii nie zdobyliśmy ani jednego punktu. Tym razem było tak samo.
Przyjechaliśmy na Wisłę z zamiarem walki o punkty. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy faworytem. Wisła jest teraz w bardzo dobrym momencie, ale mimo wszystko nastawiliśmy się na to, żeby poszukać tutaj punktów. Martwi mnie to, jak graliśmy w pierwszej połowie. Daliśmy się w niej zdominować Wiśle. Zupełnie nie potrafiliśmy się odnaleźć. Mieliśmy odbierać piłkę i być kreatywni, a tego nam zabrakło.
W drugiej połowie było już bardziej pozytywnie. Zmiany przyniosły skutek. Graliśmy już bardziej ofensywnie. Zabrakło nam jednak jakości pod bramką Wisły. Zabrakło kluczowego podania czy celności strzałów. Jestem tym bardziej zawiedziony, że potrafimy zdominować w końcówkach meczów przeciwnika. Pozostaje nam szukać takiej jakości, jaką prezentowaliśmy na początku sezonu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?