Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zastępca prezydenta nie chce być prezydentem, a Grzegorz Schetyna chyba zaśpi pod Giewontem

Arkadiusz Franas
Eureka!!! Mogę zakrzyknąć za Archimedesem, starożytnym mędrcem, który podczas kąpieli odkrył, że przedmioty zanurzone w wodzie tracą na wadze tyle, ile waży wyparta przez nie woda. Kiedyś na fizyce z kolegą zapytaliśmy, czy owe prawo dotyczy także zawodników sumo, którzy zajmują całą wannę i jeszcze trochę, ale nasza dociekliwość została źle odczytana przez nauczyciela, co niestety odnotował w dzienniku. Ale moje odkrycie nie dotyczy hydrostatyki.

Wreszcie wiem, dlaczego spada czytelnictwo książek. Główna przyczyna jest taka, że w przyrodzie występuje już więcej piszących niż czytających. Właśnie usłyszałem, że niejaka Perfekcyjna Pani Domu wydała trzecią książkę. Z całym szacunkiem, ale o czym może pisać najpopularniejsza polska sprzątaczka? O wojnie kurzu z pleśnią? O pierwszej pomocy przy poranieniach deską klozetową podczas czyszczeniu muszli? A może o odnajdywaniu brudnych skarpetek metodą olfaktometrii dynamicznej. Czyli na węch... Przepraszam, poniosło mnie. O czym są te książki, nie wiem, bo ich nie czytałem i nie zamierzam. I tak czytelnictwo książek spada. I przy okazji, jak my się musimy nudzić, że oglądamy takie programy... O czyszczeniu WC? A już w ogóle nie rozumiem ludzi, którzy w nich występują. Jak byłem malutki, to ludzie się wstydzili, że mają bałagan. Teraz pokazują to całemu narodowi... Co następne? Boję się swojej wyobraźni i dziękuję Bogu, że wynalazł pilota.

I proszę, jak długo broniłem Państwa (i siebie) przed opowiadaniem o meandrach polityki. Złośliwi pewnie stwierdzą, że temat nieco podobny do poprzedniego. Coś w tym jest...

W mijającym tygodniu okazało się, że w praniu brudów nie chce na razie brać udziału były wiceprezydent Wrocławia Michał Janicki. Jak niektórzy pamiętają, odszedł z ratusza w aurze skandalu, oskarżany o różne zaniedbania. O co poszło z tym jeszcze do niedawna pupilem Rafała Dutkiewicza, pewnie nie dowiemy się nigdy, ale sprawy sądowe trwają. Pan Michał nie przyjął jednak oferty kandydowania na prezydenta Wrocławia od tzw. separatystów, czyli sierot po Dutkiewiczu, co to nie chcą z nim iść do Platformy Obywatelskiej, bo cały czas ją krytykowali i zdania nie zmienią. Oczywiście jest w tym przejaw uczciwości i konsekwencji, ale widać też dużą nieporadność w działaniu.

Nie wiem, czy po cichu wspomaga ich Grzegorz Schetyna (tzn. wiem, ale dowodów brak). Ale jeśli tak, to świadczyłoby, że całkowicie się pogubili. Bo mimo zawirowań, Schetyna nadal jest jeszcze w PO... A sam Schetyna przyczajony. Z serii "chciałabym, a boję się...". Podobno nie chce się spalić w drobnej potyczce, jak wybory samorządowe, by w odpowiedniej chwili wrócić w glorii zbawcy. No cóż, żeby się nie skończyło jak u Konopnickiej, co to "Jaś nie doczekał".

Bo na co liczy Schetyna? Na potknięcie PO w wyborach samorządowych, i wtedy wezwany wszystko naprawi. W partii i w kraju. Po pierwsze, czy będzie co naprawiać, po drugie, czy ktoś będzie chciał jeszcze wezwać byłego marszałka. Przez ostatnie miesiące okazywało się, że dają sobie radę bez tej pomocy. Co więcej, silna ręka niedawnego lidera dolnośląskiej PO słabnie. Vide casus Janickiego, którego podobno wskazał właśnie Schetyna. Czy jeszcze niedawno ktoś odmówiłby Schetynie? Niemożliwe. A teraz proszę. Jest legenda o śpiących rycerzach pod Giewontem, czekających na rozkaz, by ratować Polskę. Tylko przez stulecia nikt do nich nie zadzwonił. Historia lubi się powtarzać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska