Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarz do pacjentki: "Wyp....dalaj". Pracy nie stracił

Agnieszka Gryc
fot. Piotr Krzyżanowski
To skandal i zachowanie niegodne lekarza. Pacjenci skarżą się na doktora z przychodni w Strzegomiu. Na oczach innych pacjentów wyrzucił chorą kobietę z gabinetu. "Wyp...dalaj" - krzyknął na odchodne.

Zamiast fachowej porady usłyszała kilka wulgarnych słów. Jedna z pacjentek doktora Ryszarda W. ze Strzegomskiego Centrum Medyczno-Diagnostycznego poskarżyła się na zachowanie lekarza.

Świadkiem całego zdarzenia był nasz Czytelnik, który zaalarmował nas o sprawie. - Nie mogę obojętnie przejść obok tej sprawy. To skandal - mówi nam Ryszard Wójtowicz, który przyszedł do nas po tym zdarzeniu, by opowiedzieć o całej sytuacji.
Miała miejsce tuż przed rozpoczęciem długiego sierpniowego weekendu, w czwartek, 13 sierpnia.

- Najpierw starsza pani weszła do pana doktora skarżąc się na bardzo wysokie ciśnienie - relacjonuje pan Ryszard. Dodaje również, że lekarz z krzykiem wygonił ją z gabinetu, odsyłając ją do jej lekarza.
- Kobieta źle się czuła, a wiadomo, że z wysokim ciśnieniem nie ma żartów. A lekarz zostawił ją bez pomocy - mówi poruszony zdarzeniem Ryszard Wójtowicz.

Za starszą panią, do gabinetu doktora weszła kolejna pacjentka, która leczy się u doktora od dłuższego czasu.
- Pani grzecznie zapytała doktora, co taki nie w humorze, a ten zaczął na nią krzyczeć, że gó...no ją to obchodzi, a na koniec kazał jej "wyp...dalać" - opowiada oburzony zachowaniem lekarza pan Ryszard.
- Aż mną zatelepało, jak to usłyszałem. Dlatego uważam, że o takim zachowaniu doktora powinno dowiedzieć się więcej osób - dodaje. - To bulwersujące, żeby człowiek po studiach, lekarz, który ma nieść pomoc drugiemu człowiekowi, który powinien być czuły na krzywdę innych osób, zachowywał się w taki sposób - denerwuje się pan Ryszard i nie może zapomnieć tego, co się wydarzyło.

Oficjalną skargę na zachowanie doktora Ryszarda W. złożyła także pacjentka, która usłyszała wulgaryzmy.
- Faktycznie ta pani była u mnie po całym zdarzeniu - mówi doktor Dariusz Gajecki, prezes Strzegomskiego Centrum Medyczno-Diagnostycznego. Podkreśla, że sprawa została wyjaśniona także z lekarzem.
- Pan doktor chciał osobiście przeprosić pacjentkę za swoje zachowanie. Umówiliśmy się wspólnie na takie spotkanie, ale pacjentka niestety na nie nie przyszła - wyjaśnia dr Dariusz Gajecki.
Prezes przychodni zapewnia, że wobec lekarza wyciągnięte zostaną konsekwencje. Doktor Ryszard W. pracy jednak nie straci.

- Takie zachowanie nie przystoi lekarzowi, myślę, że już nigdy nie dojdzie w naszej przychodni do takiego zdarzenia - dodaje dr Dariusz Gajecki. Sam doktor Ryszard W. sprawy komentować nie chce.

Krystyna Barbara Kozłowska, Rzecznik Praw Pacjenta
Zgodnie z art. 12 ust. 1 Kodeksu Etyki Lekarskiej, lekarz powinien życzliwie i kulturalnie traktować pacjentów, szanując ich godność osobistą. Każdy lekarz ma obowiązek stosowania zasad wyrażonych w Kodeksie Etyki Lekarskiej, a konsekwencją ich nieprzestrzegania może być postępowanie z zakresu odpowiedzialności zawodowej. Dlatego też skargę można złożyć do Rzecznika Odpowiedzialności
Zawodowej Lekarzy przy Okręgowej Izbie Lekarskiej jako organu właściwego w sprawach naruszenia przepisów związanych z wykonywaniem zawodu lekarza.
Udzielając komentarza do przedstawionej sprawy, jeśli pacjentka uważa, że zostały naruszone jej prawa pacjenta wynikające z ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, powinna skontaktować się z Biurem Rzecznika Praw Pacjenta za pośrednictwem bezpłatnej infolinii 800-190-590 czynnej pn. - pt. w godz. 9.00 - 21.00.
Dyżurujący specjaliści udzielą informacji, co w danej sytuacji zrobić, a w razie potrzeby podejmą interwencję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lekarz do pacjentki: "Wyp....dalaj". Pracy nie stracił - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska