Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droższy opał przed zimą. Wolimy palić węglem, koksem i gazem, niż olejem opałowym

Artur Szałkowski
W składach opału w Wałbrzychu za tonę węgla, w zależności od asortymentu, trzeba zapłacić od 620 do 820 zł za tonę. Zakup takiej samej ilości koksu to wydatek około 700-800 zł
W składach opału w Wałbrzychu za tonę węgla, w zależności od asortymentu, trzeba zapłacić od 620 do 820 zł za tonę. Zakup takiej samej ilości koksu to wydatek około 700-800 zł Janusz Wójtowicz
Jeszcze kilka lat temu koniec sierpnia był czasem, gdy do składów opału na terenie Wałbrzycha zaczynały się ustawiać kolejki. Teraz sytuacja radykalnie się zmieniła.

Osoby kupujące węgiel, miał, koks lub drewno nie muszą tracić czasu w kolejce po opał, bo jest on dostępny w dowolnej ilości i asortymencie. Ponadto, jego sprzedaż odbywa się na bieżąco. Dlatego większość klientów wstrzymuje się z zakupem do nadejścia pierwszych jesiennych chłodów. Czyli do przełomu września i października.

Klimat wpływa na handel

- Wpływ na to, że ludzie nie spieszą się w tym roku z zakupem opału, ma poprzednia, łagodna zima. Wiele osób ma jeszcze ubiegłoroczne zapasy węgla lub koksu - wyjaśnia Małgorzata Łabuz, współwłaścicielka skład opału AMA w Wałbrzychu. - Poza tym, wielu osób nie stać na to, by - tak jak kiedyś - kupować jednorazowo trzy, cztery tony opału.

Dlatego coraz większą popularnością cieszy się węgiel sprzedawany w 24-25 kilogramowych workach kosztujących 20-22 zł. Zaletą takiego zakupu jest nie tylko niska cena, ale również możliwość przewiezienia worka np. własnym samochodem osobowym. Ponadto nie zajmuje się miejsca w piwnicy lub komórce, bo opał w workach jest kupowany wtedy, kiedy ktoś go po prostu potrzebuje.

Inną sprawą jest to, że w niektórych częściach Wałbrzycha kradzież opału z piwnic i komórek to istna plaga. Dlatego jego przechowywanie go w dużych ilościach może narazić właściciela na niemałe straty. W tego typu sprawach zapadło już kilka wyroków skazujących. Na przykład, w grudniu 2013 r. mieszkaniec Wałbrzycha został skazany na 15 miesięcy pozbawienia wolności za kradzież pół tony koksu.

Po koks do koksowni

W wałbrzyskich składach opału, w zależności od asortymentu węgla, za tonę trzeba zapłacić od około 620 zł (orzech) do 820 zł (kęsy). Dużo tańszy jest miał, za tonę trzeba zapłacić około 400 zł. Za metr sześcienny drewna dębowego lub buku do kominka trzeba zapłacić około 200 zł. Tańsze jest drewno na rozpałkę. W większości składów opału za jego 10-kilogramową siatkę trzeba zapłacić około 10 zł.

Głównie wśród właścicieli domów jednorodzinnych z kotłowniami węglowymi popularnością cieszy się ekogroszek. Jest przystosowany do podajników ślimakowych, które dostarczają opał do pieca. Zakup tony ekogroszku to wydatek około 720-750 zł. Na tym samym poziomie kształtują się ceny koksu.
W Wałbrzychu można kupić koks nie tylko w składach opału, ale również bezpośrednio w koksowni Victoria. Zakład jest co prawda europejskim potentatem w produkcji koksu odlewniczego, ale część jego produkcji stanowi także koks opałowy. - Za tonę koksu, w zależności od tego, czy jest drobny, czy grubszy, trzeba u nas zapłacić 700-800 zł - mówi Wioletta Polak-Bodziony, rzeczniczka prasowa Wałbrzyskich Zakładów Koksowniczych Victoria. - Nie zapewniamy klientom transportu koksu, ale przekazujemy namiary do współpracujących z nami firm, które się tym zajmują.

Biedaszyby w odwrocie

Coraz mniejszym popytem cieszy się węgiel pochodzący z tzw. biedaszybów, mimo że jego cena jest o około 30 proc. niższa. Wpływ na to mają przede wszystkim działania straży miejskiej i policji, które zwalczają ten proceder. Z posiadanych przez nas informacji wynika, że kopacze zmienili również rynek zbytu. Koncentrują się obecnie na pozyskiwaniu miału, który w ilościach hurtowych jest nabywany np. przez właścicieli szklarni.

Podobnie jak biedaszyby, w odwrocie jest obecnie w Wałbrzychu olej opałowy, sprzedawany po 3 zł za litr. Jego największy dostawca w mieście, działający przy ul. Ogrodowej, wyjaśnia, że obecnie sprzedaje jego niewielkie ilości.

Miasto stawia na gaz

W strategii gminy Wałbrzych jest odchodzenie od ogrzewania mieszkań węglem i koksem. Dlatego nowe budynki mieszkalne, które miasto zbudowało przy ul. Jana Pawła II, zostały podłączone do elektrociepłowni. Natomiast w nowych budynkach mieszkalnych przy ul. Staszica i ul. Wiejskiej jest ogrzewanie gazowe.

Tego typu ogrzewanie ma być również instalowane we wszystkich mieszkaniach i budynkach komunalnych, które mają być niebawem remontowane.

Przy zużyciu 1,2 tys. metrów sześciennych gazu rocznie (kuchenka, podgrzewanie wody użytkowej, ogrzewanie w grupie taryfowej W-2.1), to koszt około 2,21 zł za metr sześcienny. a


Dotacja na ogrzewanie – CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Powietrze nad Wałbrzychem, zwłaszcza w sezonie grzewczym, jest kiepskiej jakości. Dotyczy to zwłaszcza południowej, starej części miasta. Większość mieszkań nadal jest tu ogrzewana piecami węglowymi. Ma to przełożenie na zbyt wysoki poziom tzw. niskiej emisji na terenie miasta. Pochodzi przede wszystkim z kotłowni i pieców opalanych węglem, koksem i drzewem, a także spalin samochodowych. Efektem jest nie tylko nadmierna ilość pyłu w powietrzu, ale również rakotwórczych benzopirenów. Dlatego miasto refunduje mieszkańcom część kosztów, związanych z przejściem od ogrzewania węglowego na gazowe.

- W tym roku dostaliśmy od mieszkańców 145 wniosków o dotację na ten cel - mówi Wiesław Sójka z Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu. - Dofinansowanie wynosi do 5 tys. zł i nie może przekroczyć połowy kosztów inwestycji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska