Powodem są, jak zawsze w takich przypadkach, kłopoty finansowe. Klub otrzymał pismo z urzędu miasta z informacją, że musi zwrócić blisko 60 tys. zł z pobranych dotacji. Sudety bowiem nie wywiązały się z umowy z samorządem, wedle której klub musiał dołożyć do swojej działalności drugie tyle, co dostał z urzędu miasta.
MKS otrzymał 105 tys. zł dotacji, z których nie zdążył wykorzystać 26 tys. Oprócz niespożytkowanej kwoty do ratusza musi wpłynąć jeszcze 36 tys., które wykorzystano w sposób niezgodny z umową (klub nie znalazł drugiej takiej kwoty, jaką dostał z miasta).
Choć rok 2011 dopiero się zaczął, z siatkarskich rozgrywek wycofały się w nim już 3 zespoły: Orzeł Międzyrzecz (I liga), Koset Grudziądz (II liga) i Sudety.
- Kluby są autonomiczne, same zdobywają środki na działalność. Wycofują się, bo nie znajdują w nich pokrycia na pełny sezon - mówi wiceprezes Dolnośląskiego Związku Piłki Siatkowej Grzegorz Freus. - Z drugiej strony krajowy związek nie pomaga klubom "przeżyć". Wręcz przeciwnie. Powstało lobby sędziowskie, które próbuje wyciągać pieniądze od klubów. To jedna z głównych przyczyn wycofywania się zespołów z rozgrywek. W amatorskich ligach sędziowie to jedyni konsumenci siatkówki. Nawet na poziomie młodzieżowym. Kiedyś zaproponowałem, by w turniejach siatkówki plażowej sędziowali zawodnicy z przegranego zespołu. W środowisku pomysł ten został odebrany jako zamach na sędziów - dodaje.
- Co sezon od nas do związku wypływa ok. 40 tys. zł. To kwoty za licencje dla zawodników, wpisowe za sezon, składki, konferencje dla trenerów, a także opłaty sędziowskie - mówi prezes Cuprum Lubin Dariusz Biernat. Czy liderowi II ligi nie grozi wycofanie z rozgrywek? - Na chwilę obecną nie - uspokaja.
Prezes nie chciał zdradzić, jaki budżet ma Cuprum. Ujawnił jedynie, że jest dwukrotnie wyższy od tego, by minimalnymi nakładami wytrwać w lidze. Te wynoszą 200 tys. zł - zgodnie uważają Mariusz Żebrowski (prezes II-ligowej Gwardii Wrocław) i Włodzimierz Perliceusz (wiceprezes Victorii PWSZ Wałbrzych). Obaj też zapewniają, że ich klubom nie grozi wycofanie.
- Sytuacja jest stabilna. Nasz budżet to ok. 200 tys. zł. Środki te otrzymujemy z racji umów sponsorskich, reklamowych i darowizn - mówi Żebrowski.
Podobnie jest w Victorii, która może liczyć na pomoc sponsorów oraz Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?