Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dworce zamieniają się w domy kultury albo sklepy, a partie polityczne w komitety wyborcze

Grzegorz Chmielowski
Grzegorz Chmielowski
Grzegorz Chmielowski Paweł Relikowski
Na Dolnym Śląsku pierwszy sygnał dał Karpacz. Dworzec kolejowy w tym urokliwym, ale ponad miarę zapchanym już kurorcie zamienił się w muzeum lalek, bibliotekę oraz punkt informacji turystycznej. Trudno nawet zarzucić włodarzom miasta, którzy dokonali tej metamorfozy, działanie na szkodę podróżnych. Bo Karpacz pożegnał się z pociągami wiele lat wcześniej.

Jeden po drugim w sklepy zamieniają się teraz dworce autobusowe, z boku których wydziela się poczekalnię i miejsca przystankowe dla kursowych pojazdów. Taki los spotkał już dworce w Polkowicach, Głogowie czy Lubinie. A właśnie teraz finalizowana jest metamorfoza legnickiego. Już pojawiła się Biedronka, więc wiadomo, kto i po co wybudował tu dość spory pawilon.

W tym tygodniu w kulturalne rewiry wkręcono Dworzec Świebodzki we Wrocławiu. A właściwie wkręcanie to pogłębiono i poszerzono, bo przecież od dawna na Świebodzkim działa scena Teatru Polskiego. Do 6 września w czwartki, piątki i soboty będą tu się spotykać miłośnicy rowerów (warsztaty) i kina (pokazy plenerowe). Zaproszono też na specjalne zajęcia dzieci. PKP postawiły bowiem na kulturę jako sposób ożywienia tego miejsca.

No i dobrze. Skoro jest miejsce z potencjałem, jak mawiają ludzie kulturalni, trzeba ten potencjał zagospodarować. Co więcej, kolej nie ucieka od kultury także gdzie indziej. Wspomnę choćby ciekawe targi książek publikowanych przez dolnośląskie wydawnictwa. Strzał w dziesiątkę - zagospodarowano na kilka dni piękną, aczkolwiek nieużytkowaną wciąż antresolę Dworca Wrocław Główny. Potem widziałem tam (z daleka, bo bilet był drogi) targi mistrzów dizajnu. Brawo. Zwłaszcza że komercjalizacja Głównego (wynajem pomieszczeń) wciąż kuleje.

Z przecieków można wywnioskować, że PKP stają się bardziej elastyczne także w Legnicy, gdzie dopuszcza się wykorzystanie na potrzeby kultury tamtejszego świeżo wyremontowanego dworca PKP. Może wystawa taka, może wystawa siaka... W zasadzie słowo "świeżo" jest już nie na miejscu, bowiem dworzec oddano do użytku 31 marca. Niestety, komercjalizacja w Legnicy leży i kwiczy bardziej niż we Wrocławiu. Na pustym kiosku w holu dumnie wisi logo jednej z firm prowadzących saloniki prasowe. No i tyle. A jeżeli ktoś chce się napić kawy czy herbaty - swojego marzenia nie zrealizuje. Chyba że jest stałym bywalcem i wie, że automat z napojami stoi w najciemniejszym kącie innego pomieszczenia, koło wejścia do toalet.

Dworce zmieniają się w sklepy czy domy kultury, bo autobusy i pociągi zostały wyparte z wielu tras przez samochody. Tymczasem metamorfozy przechodzą, w obliczu nadciągających wyborów, także partie polityczne. Już parę kadencji temu były przykłady, że ważni politycy zakładali swoje komitety wyborcze i pod takimi nowymi szyldami, na których najważniejsze było ich nazwisko, walczyli o głosy. Zdaje się, że zjawisko pogłębia się przed wyborami samorządowymi, które - jak ogłosił w tym tygodniu premier - odbędą się 16 listopada. Wstydzą się czy co? Tłumaczenia polityków są różne. Często takie, że budowa drogi nie jest sprawą polityczną.

A ja miałbym tu zastrzeżenie. Poprzedni zarząd województwa nie dał Lubinowi pieniędzy na budowę obwodnicy miejskiej. Obecny, w którym znaleźli się politycy innej opcji, obiecał wypłacić 50 milionów. No i ruszy budowa kilku obwodnic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dworce zamieniają się w domy kultury albo sklepy, a partie polityczne w komitety wyborcze - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska