Bednarz do wyborów startuje z hasłem „Nowy ład w finansach”. Kandydat na prezydenta wylicza, że na koniec tego roku Wrocław i spółki zależne od miasta będą miały ponad 6 miliardów długu. - Każdego roku zobowiązania wzrastają o kolejne pół miliarda. Niestety, władza ukrywa informacje o tym. Musimy naprawić finanse miasta i ja chcę to właśnie zrobić - mówi kandydat SLD.
Według Bednarza niepokojące jest to, że wrocławski magistrat zaciągnął kilka kredytów krótkoterminowych. - To nic innego jak tzw. chwilówki. Co będzie dalej? W 2016 roku do drzwi ratusza zapuka komornik - mówi Waldemar Bednarz.
- Na dziewiętnaście spółek aż trzynaście generuje straty, łącznie w wysokości 126 mln zł. W 2013 Miasto musiało je zasilić dodatkową kwotą 326 mln zł, aby nie upadły. Kilka z nich ma większe długi niż majątek. Inne mają kuriozalne, ośmioosobowe rady nadzorcze (Wrocławskie Centrum Badań EIT+), a koszty energii elektrycznej stanowią czasami połowę ich przychodów (Wrocław 2012). Kilka nieruchomości służących obsłudze mieszkańców zostały sprzedane, kilkadziesiąt ma tak obciążone hipoteki (np. Hala Stulecia), że bez naszych pieniędzy przejmą je lichwiarze - analizuje sytuację finansową Bednarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?