Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rejsy po gospodarce: Skąd ta dziura?

Piotr Dominiak
Zaskakująca jest informacja, że w pierwszym półroczu do ZUS wpłynęło mniej pieniędzy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Różnica jest relatywnie niewielka - około 0,5 proc., ale kwota jest niebagatelna - 300 mln zł. Jednak w stosunku do przewidywań do ZUS wpłynęło aż 3 mld zł mniej.

Zaskoczenie wynika stąd, że przecież w okresie styczeń-czerwiec mieliśmy wzrost gospodarczy powyżej 3 proc., wzrosło zatrudnienie i płace. Co się więc stało?

ZUS nie wypowiada się co do przyczyn, uspokaja jedynie, że jego płynność nie jest zagrożona. To dobrze, ale nie ma wątpliwości, że wszystkim nam należy się jakieś wyjaśnienie takiej sytuacji. ZUS należy do grupy instytucji publicznych chyba najbardziej zamkniętych pod względem polityki informacyjnej. Gromadzone przez zakład informacje udostępniane są bardzo rzadko i niezwykle skąpo. I nie chodzi mi o te, które dotyczą poszczególnych osób i podmiotów, bo one są ustawowo chronione. Rzecz w tym, że nie ma dostępu do danych zagregowanych (poza bardzo ogólnymi), które pozwoliłyby na lepszą ocenę sytuacji makroekonomicznej kraju. Nic dziwnego, że mogą pojawiać się wątpliwości co do efektywności działania tej, jakże ważnej dla wszystkich, organizacji.

Jak nie ma informacji z pierwszej ręki, to pozostają domysły i spekulacje. Tak też jest i w tym przypadku. Niższe wpływy mogą wynikać stąd, że skurczyła się liczba płatników składek. Bo bieżące dane dotyczące liczby zatrudnionych obejmują najczęściej tylko tzw. sektor przedsiębiorstw skupiający około 5,5 mln pracujących, podczas gdy w całej gospodarce mamy ich nieco ponad 14 mln. Być może liczba zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw wzrosła, ale gdzie indziej spadła. Wiele osób wskazuje, że rozwija się szara strefa. Że szczególnie w małych firmach wynagrodzenia wypłacane są, w całości lub w części, pod stołem, a od nich składek się nie odprowadza. Czy tak jest w rzeczywistości, trudno ocenić, choć z pewnością ta część gospodarki nie pozostaje w tyle za oficjalną.

Jest też przyczyna inna - wielu pracodawców nie odprowadza składek za swoich pracowników. Ci często nawet o tym nie wiedzą. Z nieformalnych rozmów z przedsiębiorcami jasno wynika, że w razie kłopotów ich firm z płynnością jednym z najpopularniejszych sposobów na przetrwanie jest zaprzestanie płacenia składek. W praktyce okazuje się to najtańszym źródłem "kredytowania" działalności. Jedni to robią w sytuacjach rzeczywiście dla siebie dramatycznych, ale są i tacy, którzy traktują ZUS jako swojego rutynowego "pożyczkodawcę". Słyszy się o tym bardzo często, ale dobrze by było wiedzieć, czy skala tego procederu się rozszerza, czy nie. I czy ZUS dysponuje skutecznymi instrumentami egzekucji zaległości i czy korzysta z nich.

Brak klarownego wyjaśnienia tej dziwacznej sytuacji, jaka wyłania się z opublikowanych cząstkowych informacji, nie sprzyja budowaniu wizerunku ZUS jako instytucji zaufania publicznego, jaką powinien być.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki