Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandaliczna umowa miasta z prywatną firmą. Gdy straż miejska nie przyjedzie, firma zarobi

Weronika Skupin
Fot. Tomasz Hołod
Likwidacja kilkuset miejsc parkingowych w okolicach Hali Ludowej i zoo to dopiero początek walki miasta z kierowcami, którzy nie chcą skorzystać z nowego parkingu wielopoziomowego wybudowanego przez firmę Budimex. Teraz do akcji ma wkroczyć straż miejska. Przynajmniej raz na trzy godziny ma pojawiać się w okolicy z blokadami i lawetami. Ma też trzy godziny na reakcję po każdym sygnale od Budimexu o źle zaparkowanych autach. To zapisy umowy między miejską spółką Hala Ludowa, a Budimexem, do której dotarła Gazeta Wrocławska. Mało tego. W umowie zapisano, że Budimex ma prawo do kontroli i oceny działań straży miejskiej. A jeśli będzie miał uwagi, może dostać odszkodowanie. Jego wysokość utajniono.

Nowy parking przy Hali Ludowej i zoo kosztuje aż 6 złotych za godzinę. Budimex zbudował obiekt za swoje pieniądze i przez kilkadziesiąt lat będzie na nim zarabiał. Potem parking stanie się własnością miasta. Jeśli jednak z parkingu nie będzie korzystało zbyt wielu kierowców, miasto będzie dokładało do inwestycji ze swoich pieniędzy. Stąd kolejne kroki, by parkowanie przy zoo utrudnić.

Umowę w imieniu miasta podpisał Bartłomiej Andrusiewicz, były już prezes Hali Ludowej. Zrezygnował z funkcji prezesa w ubiegłym roku, ale zapisy umowy z kwietnia 2012 wciąż są dla miasta wiążące. W tej właśnie umowie znalazł się zapis, że miasto zlikwiduje darmowe dotąd miejsca parkingowe wzdłuż ulic Wróblewskiego, Mickiewicza czy Kopernika. Parkingi te od kilkunastu dni nie istnieją. Wkrótce podobny los ma spotkać parking przy ul. Wystawowej.

Ale na tym nie koniec. Z umowy, do której dotarliśmy wynika, że wkrótce przestanie też istnieć duży, darmowy parking przy ulicy Mickiewicza, między pergolą a Stadionem Olimpijskim. Na co dzień będzie zamknięty, a kierowcy będą tam wpuszczani tylko wówczas, gdy na drogim parkingu Budimexu będzie zajętych już 95 procent miejsc. Kiedy parking przy Mickiewicza zostanie zamknięty, nie wiadomo. Ale miasto formalnie już odebrało ten teren Zarządowi Zieleni Miejskiej i przekazało Hali Ludowej.

W jednym z załączników do umowy Hali Ludowej z Budimexem wprost zapisano, że realizowana przez Wrocław polityka będzie się opierała na "dążeniu do skoncentrowania, w maksymalnie możliwym zakresie, parkowania pojazdów mieszkańców i gości na parkingu podziemnym".

Zgodnie z umową, do akcji w okolicach Hali Ludowej i zoo ma wkroczyć straż miejska. Spółka Hala Ludowa zobowiązuje się, że straż będzie w ciągu trzech godzin usuwać lub zakładać blokady na koła źle zaparkowanych wokół Hali pojazdów. Budimex może też zgłaszać straży miejskiej przypadki złego parkowania na ulicach Wróblewskiego, Mickiewicza, Kopernika i Wystawowej, a straż w ciągu trzech godzin ma podjąć interwencję.

Gdyby tego było mało, miejska spółka będzie płacić prywatnemu przedsiębiorcy, gdy straż miejska nie wykona tych wytycznych. Wysokość odszkodowań w umowie utajniono.

Fragment załącznika do umowy Hali Ludowej z Budimexem:

"Służby miejskie zobowiązane są do zapewnienia kontroli na wszystkich ulicach wymienionych w punkcie 2, nie rzadziej niż 1 raz na 3 godziny w okresach od godz. 8.00 do 22.00. Powyższe oznacza obowiązek podjęcia działań interwencyjnych przysługujących służbom miejskim, co najmniej względem każdego pojazdu zaparkowanego w miejscu niedozwolonym przez okres dłuższy niż 3 godziny."

W przypadku ujawnienia pojazdów nieprawidłowo zaparkowanych, Koncesjonariusz (Budimex - przyp. red) jest zobowiązany do powiadomienia Centrum Kierowania Straży Miejskiej, która w ciągu 3 godzin podejmie działania zgodne ze swoimi uprawnieniami

Koncesjonariusz ma prawo do dokonywania oceny oceny przestrzegania zadeklarowanych powyżej zasad (...) w obszarze ulic wymienionych w punkcie 2.

Koncesjonariusz, zgłaszając zastrzeżenia, winien wskazać kiedy, w jakiej skali i do jakich naruszeń obowiązujących reguł doszło, a także - jeśli uzna to za niezbędne - precyzyjnie określić oczekiwania wynikające z uprawnień zawartych w umowie

Piotr Kościelny, zastępca komendanta Straży Miejskiej Wrocławia, jest zaskoczony, że prywatna firma ma oceniać działania straży, a do tego dostawać odszkodowania za brak interwencji. Co więcej, jest zaskoczony, że taka umowa w ogóle istnieje. – Nie oceniam jej, bo nie znam jej zapisów. To jest umowa między spółką a prywatną firmą – mówi Kościelny. Jak dodaje, straż miejska działa zgodnie z określonymi przepisami, m.in. ustawą, a żadne inne zapisy jej nie dotyczą. – Ta umowa nie ma żadnego znaczenia i wypływu na funkcjonowanie straży miejskiej, my i tak robimy swoje – zapewnia komendant.

Jak podaje, średni czas interwencji straży miejskiej to dwie godziny, jednak w takich miejscach jak Rynek, stadion czy właśnie Hala Ludowa, jest ona jeszcze szybsza. – Nie wiem, dlaczego ktoś w umowie nie zapisał dwóch albo pięciu godzin. Widocznie ktoś sprawdził na jakich standardach pracujemy i odpowiednie zapisy zawarł w umowie. Nasza reakcja w obszarze Hali Ludowej jest dużo szybsza niż trzy godziny – mówi nam Piotr Kościelny.

A co, gdy blokad zabraknie? – Nie zabraknie, mamy ich wystarczająco dużo. Poza tym, w okolicach Hali Ludowej nie założymy zbyt wielu blokad, bo parkowanie jest tam bardzo mocno ograniczone – przyznaje komendant.

Problem w tym, że jeśli straż miejska nie wypełni zobowiązań umowy, miasto poprzez swoją spółkę zapłaci za to słone kary...

Jak całą sprawę komentuje Przedsiębiorstwo Hala Ludowa? Czytaj na kolejnej stronie.

W rozmowie z nami prezes Hali Andrzej Baworowski poinformował, że 3/4 umowy z Budimexem objęte jest klauzulą poufności, poza tym kancelaria, która ją sporządziła, ma do niej prawa autorskie. Dodał, że w związku z tym sąd prowadzi postępowanie wobec spółki z powództwa Akcji Park Szczytnicki, odnośnie dostępu do informacji publicznej. Utajnionych treści Hala Ludowa nie chce zdradzić i jak mówi Baworowski, sąd przyznał jej rację. Z tego samego powodu Baworowski o punktach objętych klauzulą nie chciał z nami rozmawiać.

Nie odpowiedział między innymi na pytania, na jakiej podstawie prywatna firma ma dostawać jakiekolwiek zadośćuczynienia za brak podjęcia działań przez Straż Miejską, niepodlegającą Hali Ludowej. Nie dostaliśmy też żadnych jasnych odpowiedzi, dlatego w tak niekorzystnej umowie zagwarantowano Budimexowi, że miejsca parkingowe w okolicy znikną. Na pytania, które przesłaliśmy Andrzejowi Baworowskiemu odpowiedziała nam rzeczniczka Hali. Z odpowiedzi wynika jednak niewiele. – Podmiot publiczny jako koncesjodawca musi liczyć się z przyjęciem na siebie pewnych elementów ryzyka związanego z przedmiotem koncesji, tak aby doszło do zrealizowania inwestycji w tej formule – czytamy między innymi. Reszta odpowiedzi pozostaje w podobnym tonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska