Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Targ na Świebodzkim nie do uratowania? Mieszkańcy go chcą

Weronika Skupin
fot. Janusz Wójtowicz
W niedzielę przewinął się tamtędy ogromny tłum. Ale za około trzy lata targowisko na Dworcu Świebodzkim ma zniknąć. Trzy firmy zgłosiły się do przetargu na zagospodarowanie terenu (28 ha), który znów jest pod zarządem PKP. Miało być lepiej, ale kupcy wciąż narzekają na nielegalną konkurencję. Bo część handlarzy stawia stragany obok, na terenie miasta, i nie płaci placowego. Jak z nimi konkurować? Tymczasem kolej zmieniła system opłat. - Jest drożej - skarżą się niektórzy kupcy.

Gdy stragany znikną, mają pojawić się biura, może także pociągi. Czy targ ze Świebodzkiego dostanie drugie życie w innym miejscu? Miasto o przeprowadzce na razie nie myśli. Od lat likwiduje kolejne targi pod chmurką... Inaczej wrocławianie. - Jak pada, to błota jest tu po kostki, Rumuni się przekrzykują, ale na Świebodzki przychodzę. Nie wyobrażam sobie, by miało go braknąć - mówi Halina Kordecka.

Targowiska pod chmurką cieszą się popularnością. Największe we Wrocławiu działa na terenie byłego Dworca Świebodzkiego. - Wolę zapłacić mniej za jabłka ze straganu, niż kupić takie z supermarketu - uważa Iwona Lis. Ale za trzy lata Świebodzkiego ma nie być. Gdzie przeniosą się kupcy? Miasto o tym nie myśli. - Z naszej wiedzy wynika, że PKP zamierza nadal prowadzić targowisko. Będziemy analizować sytuację - mówią zagadkowo urzędnicy z Biura Rozwoju Gospodarczego Urzędu Miejskiego Wrocławia. Oznacza to, że miasto pomysłu na nowy plac nie ma.

Zdaniem Sebastiana Lorenca, miejskiego radnego, miejsce na niedzielny handel pod chmurką powinno się znaleźć. Choć bardziej "cywilizowane", m.in. z utwardzoną nawierzchnią. - Był plan utworzenia targu przy Giełdowej na Oporowie, ale tam jest kiepski dojazd. Można, tak jak w Nowym Targu, zamknąć osiedlowe uliczki i rozłożyć stragany, ale co na to mieszkańcy? - mówi Lorenc.

Problemy są już teraz

Teren dworca od firmy J.A. Plater przejęły PKP. Zdaniem części kupców, to gorszy zarządca. - Miał być zlikwidowany problem handlujących nielegalnie papierosami. A przecież wszędzie stoją - mówi Piotr Kucharski, handlujący zabawkami. Kobietę sprzedającą tytoń spotkaliśmy w pobliżu przejścia dla pieszych. - Pół kilograma za 45 zł, mam też Marlboro po 7 zł za paczkę - podała cenę, pokazując nam towar. Jak zapewnia PKP, spółka chce wyeliminować handel nielegalnymi wyrobami. Ma temu służyć ochrona we współpracy z policją.

WIĘCEJ NA DRUGIEJ STRONIE - CZYTAJ

Jest też problem nielegalnych stoisk wokół dworca. Piotr Kucharski ma stoisko na parkingu w pobliżu wejścia na Scenę na Świebodzkim Teatru Polskiego. Według niektórych handluje nielegalnie. On zaprzecza. - Płacę miastu 10 zł za niedzielę. PKP chciało ode mnie 50 zł. A jak zarabiam 30 zł na dzień, to mi się to nie opłaca - mówi Kucharski. Dodaje, że służby nie interweniują na parkingu. - Nie możemy interweniować na tym terenie, gdyż nie jesteśmy jego właścicielem - przyznaje Bartłomiej Sarna, rzecznik prasowy PKP S.A. we Wrocławiu.

Takich terenów jest więcej i tam właśnie handlujący rozkładają stoiska nielegalnie. - Podejmowaliśmy interwencję m.in. wokół fontanny, przy przejściach dla pieszych, wzdłuż przystanków autobusowych czy na chodnikach przy wejściu na dworzec. Wszelkie tereny miejskie leżące poza terenem dworca nie są przeznaczone do handlowania - zastrzega Sławomir Chełchowski ze straży miejskiej. Mandat za nielegalny handel może wynieść nawet do 500 zł. Zdaniem Chełchowskiego takie interwencje są podejmowane.

Kupcy narzekają też na opłaty. Za dwie niedziele w ogóle nie płacili, ale teraz się denerwują.- Za PKP miało być taniej i rzeczywiście dotąd naliczali mniej. Zamiast 920 zł miesięcznie zapłaciliśmy 650. Ale dziś przyszedł pan, który obliczył, że zajmujemy półtora stoiska i musimy zamiast 185 zł płacić 190 za niedzielę - mówiła w niedzielę Agata ze straganu z pościelą.
Pani Teresa ze stoiska z garniturami też narzeka, że stawki wczoraj wzrosły. - Zamiast 90 zł ludzie płacą 120 lub 130 - mówi.
Pani Sabina i pan Piotr płacą mniej: ten ostatni 90 zł zamiast 125 zł. Opłata wynika głównie z miejsca ulokowania stoiska. Nowy system opłaca się też tym, którzy mają wąskie, a długie stragany. Kiedyś płaciło się za metr kw., dziś liczy się szerokość stoiska - im mniejsza, tym taniej.

***

We Wrocławiu coraz to kolejne targowiska pod chmurką są likwidowane. Jest to tendencja, którą możemy zaobserwować od kilkunastu lat.

A Najpierw, pod koniec lat 90., zlikwidowano targowisko na placu Wolności, gdzie obecnie powstaje Narodowe Forum Muzyki. Targ działał od 1989 roku, wcześniej były tam kiermasze książki.

Potem zaczęto likwidować inne targowiska, m.in.:
na Niskich Łąkach,
Kromera,
przy Krakowskiej,
na pl. Grunwaldzkim.

Obecnie we Wrocławiu działa 16 targowisk, m.in. przy ul. Broniewskiego, Obornickiej, Legnickiej/Niedźwiedziej, Komandorskiej, Żernickiej, Lotniczej przy Astrze, Gnieźnieńskiej, Ptasiej czy Poprzecznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Targ na Świebodzkim nie do uratowania? Mieszkańcy go chcą - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska