Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk - Cracovia. Trenerom marzy się jeszcze jeden napastnik [ZAPOWIEDŹ]

Jakub Guder
fot. Adam Banaś
Tadeusz Pawłowski i Paweł Barylski przyznali, że klub wciąż rozgląda się za napastnikiem. - Jest lista nazwisk. Kilka kandydatur upadło, do innych rozmów możemy jeszcze wrócić - mówi drugi trener. W niedzielę mecz z Cracovią (godz. 15.30, Stadion Wrocław).

Od kiedy kontuzji przed sezonem doznał Marco Paixao Tadeusz Pawłowski w każdym meczu musi nieźle nakombinować się w formacji ataku, a i tak wychodzi to średnio. Sztab szkoleniowy przyznał wobec tego, że jeszcze rozgląda się na rynku transferowym za snajperem.

- Jest szansa, że ktoś do nas jeszcze dołączy. Musimy jednak pamiętać, że mamy ściśle określony budżet, którego nie chcemy przekraczać - mówi Paweł Barylski. Nie trzeba dodawać, że WKS interesują tylko zawodnicy bez ważnych kontraktów.
- W meczu z Cracovią (Stadion Wrocław, niedziela, godz. 15.30) na szpicy zagra Flavio Paixao, bez zadań defensywnych. Dodam mu do pomocy jeszcze jednego zawodnika, ale nie będzie to Sebastian Mila - wyjawia tajemniczo Pawłowski, który przyznaje, że w kadrze na to spotkanie znajdzie się pozyskany w środę wieczorem Krzysztof Danielewicz. - Pasuje do naszego systemu gry - stwierdza Pawłowski.

Przed pojedynkiem z "Pasami" można być o tyle optymistą, że Śląsk u siebie, a Śląsk na wyjeździe to póki co inne drużyny. - Jeśli chodzi o mecz z Bełchatowem, to sędziowie przede wszystkim muszą ustalić, za co dyktuje się rzuty karne. Jeśli GKS faktycznie miał dwa, to my mieliśmy przynajmniej jednego przy stanie 0:1. Gdybyśmy tam wygrali, to bylibyśmy teraz liderem - mówi szkoleniowiec wrocławian.

- Nasza drużyna potrzebuje czasu. Nie chcę narzekać, ale latem straciliśmy trzech zawodników, którzy potrafili od tyłu rozgrywać piłkę: Kelemena, Kokoszkę i Stevanovicia. Trochę zmienia się wobec tego oblicze WKS-u. Mamy młodych zawodników, ale oni potrzebują czasu, spokoju. Gdybyśmy teraz wstawili ich 3-4 do składu, to pewnie spadlibyśmy z ligi. Mamy swój plan działania. Nie zmieniamy go nawet po porażkach. Pracujemy konsekwentnie, idziemy swoją drogą, bo wierzymy, że osiądniemy cel. Chcemy, żeby Śląsk był drużyną całego regionu. Żeby grali w nim piłkarze z Ząbkowic, Oławy czy Obornik Śląskich. Żeby na parkingu przy stadionie stało 50 autobusów, którymi będą przyjeżdżać na mecze kumple tych zawodników - tłumaczy opiekun ekipy z Oporowskiej.

Z Cracovią nie zagra rzecz jasna Wojciech Pawłowski, który wciąż zesłany jest do rezerw, chociaż sztab szkoleniowy liczy, że dogada się z młodym golkiperem. Pawłowski nie zagrał w niedzielnym pojedynku drugiej ekipy, bo - jak oświadczył sztabowi - miał... inne plany.

- Chciałbym z Wojtkiem porozmawiać. Może ma jakieś inne problemy, przez które jego forma jest niestabilna. Oczywiście jego zachowanie było nie do przyjęcia. Obowiązkiem piłkarza jest przecież wykonywanie poleceń sztabu szkoleniowego - oznajmia (słusznie) Tadeusz Pawłowski.
Trener Śląska będzie w niedzielę mógł skorzystać z 17-letniego Mariusza Idzika. Wychowanek Śląska został właśnie zgłoszony do rozgrywek.

Swoje problemy mają działacze z Oporowskiej. Otóż policja złożyła wniosek do wojewody o czasowe zamknięcie trybuny B Stadionu Wrocław. To efekt odpalenia rac poczas pojedynku z Borussią. Wojewoda ma jednak problem, bo WKS nie był przecież organizatorem widowiska. a

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska