Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protasiewicz bez zarzutów, ale musi zapłacić. Polityk na to przystał

Malwina Gadawa, JU
Jacek Protasiewicz
Jacek Protasiewicz Fot. Piotr Krzyżanowski/Polskapresse
Szef dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej i były europoseł Jacek Protasiewicz nie usłyszy prokuratorskich zarzutów za swoje zachowanie na lotnisku we Frankfurcie i nie będzie musiał za nie odpowiadać przed sądem - zdecydowała prokuratura we Frankfurcie. Ale pod warunkiem, że zapłaci 5000 euro na cele społecznie użyteczne. Jest to odpowiednik warunkowego umorzenia postępowania w polskim prawie. Polityk przeanalizował to ze swoimi prawnikami i przystał na to rozwiązanie.

Przypomnijmy. W lutym niemiecki "Bild" doniósł, że Jacek Protasiewicz - szef dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej i ówczesny wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego pijany awanturował się na lotnisku we Frankfurcie. Polityk miał krzyczeć m.in. "Heil Hitler" i pytać jednego z przedstawicieli portu lotniczego, czy "był kiedyś w Auschwitz?". Niemiecka policja złożyła do prokuratury zawiadomienie o obrazie urzędnika.

Niemiecki dziennik pisał, że Jacek Protasiewicz wysiadł z samolotu "wyraźnie pod wpływem alkoholu", chwiał się i bełkotał.
Celnicy wezwali policję. Europoseł z Dolnego Śląska nie chciał jednak dobrowolnie pojechać z funkcjonariuszami na posterunek. Niemiecki dziennik twierdzi, że pomogło dopiero skucie Protasiewicza w kajdanki.

Jacek Protasiewicz za swoje zachowanie zapłacił utratą miejsca na liście Platformy Obywatelskiej w niedawnych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Miał startować z pierwszego miejsca, co gwarantowałoby mu reelekcję.

Prokuratura sprawą zajęła się dopiero teraz, bo czekała aż byłemu europosłowie wygaśnie immunitet. Jacek Protasiewicz zdecydował się na wpłatę na cele społeczne.

Oświadczenie Jacka Protasiewicza:

15 sierpnia 2014
1.Potwierdzam,że otrzymałem z frankfurckiej prokuratury zarówno komplet dokumentów zgromadzonych w toku postępowania wyjaśniającego, jak i propozycję DEFINITYWNEGO -w oparciu o par.153a StPO (niemiecki odpowiednik kpk)- umorzenia postępowania (bez możliwości odwołania się stron od tego postanowienia) w sprawie zajścia na lotnisku we Frankfurcie 25.02.2014, po wpłaceniu kwoty 5000 euro na cel użyteczny społecznie.
2. Ze zgromadzonych materiałów -wbrew relacjom dziennika "Bild" i wielu polskich mediów- nie wynika, że doszło tam do propagowania ideologii nazistowskiej, ani też używania symboli faszystowskich. Zdaniem współpracujących ze mną prawników, doszło natomiast do złamania zapisów Protokołu w sprawie przywilejów i immunitetów Unii Europejskiej (a zwłaszcza art.7 i 9 Protokołu nr 7 do Traktatu o UE), jednakowoż dla takiego czynu nie przewidziano w prawie niemieckim sankcji.
3.Informuję również, że poza skargą niemieckiego celnika,nie ma wśród tych dokumentów osobnej "skargi policji", ani też policyjnego "wniosku o ukaranie", o czym bezpodstawnie informują polskie mass-media.
3.Po analizie podstaw prawnych, na których opiera się propozycja niemieckiej prokuratury, a zwłaszcza Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego RFN z 16.01.1991r. (Nr Akt 1BvR132690), które stwierdza m.in., że:
a) "na podstawie par.153a ust.2 StPO nie podejmuje się żadnego rozstrzygnięcia,czy obwiniony popełnił lub nie zarzucane mu czyny." (pkt.19 uzasadnienia)
b) "na podstawie par.153a ust.2 StPO nie ma dowodu na popełnienie przez obwinionego przestępstwa,tym samym odpowiada to zasadzie domniemania niewinności" (j.w.)
c) proponowany tryb zakończenia postępowania "odpowiada zasadzie domniemania niewinności, ponieważ użycie art.153a ust.2 StPO NIE JEST dowodem na popełnienie przestępstwa."
zdecydowałem się przyjąć tę propozycję.
4. Niniejszym informuję wszystkich zainteresowanych, że ww Orzeczenie dostępne jest publicznie, a zatem próby publicznego interpretowania mojej decyzji jako przyznanie się do jakiejkolwiek winy, będą przedmiotem postępowania sądowego z mojego powództwa.
5. Jednocześnie raz jeszcze chciałbym przeprosić wszystkich, u których moje niestosowne zachowanie -nawet,jeśli w reakcji na niestosowane zachowanie niemieckich służb- wywołało oburzenie, niesmak lub choćby zdziwienie.
6. W szczególności przepraszam osoby, które oddały na mnie swój głos w którychkolwiek wcześniejszych wyborach i zapewniam, że tak jak w marcu zrezygnowałem z kandydowania do Parlamentu Europejskiego, aby nie zasłaniać się immunitetem w powyższej sprawie, tak nadal będę starał się odzyskać Państwa zaufanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Protasiewicz bez zarzutów, ale musi zapłacić. Polityk na to przystał - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska