Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Darmowa A4? Premier dotąd nie kiwnął palcem. A kolejny weekend za pasem

Marcin Torz, MAL
fot. Polskapresse
Czy kierowcy z południa Polski doczekają się sprawiedliwości? Premier Donald Tusk wciąż nie zdecydował o zniesieniu opłat za korzystanie z autostrady A4 w sierpniowe weekendy. Wszystko wskazuje na to, że A4 również w najbliższy, najdłuższy weekend sierpnia, będzie płatna. Wczoraj do kancelarii premiera trafiła podpisana przez kilka tysięcy osób petycja w tej sprawie. Przygotowały ją wspólnie redakcje Gazety Wrocławskiej, Dziennika Zachodniego i Nowej Trybuny Opolskiej.

Zbliżający się sierpniowy długi weekend będzie drugim, podczas którego kierowcy korzystający z autostrady A1 z centralnej Polski do Gdańska - rodzinnego miasta Donalda Tuska - nie będą płacili za przejazd. Wszystko wskazuje na to, że kierowcy jeżdżący autostradą A4 podobnego zaszczytu nie dostąpią. Choć to na A4 ruch jest od wielu tygodni znacznie większy.

W ubiegłym tygodniu pojawiło się światełko w tunelu. Donald Tusk obiecał dolnośląskim politykom Platformy Obywatelskiej, w tym marszałkowi Dolnego Śląska Cezaremu Przybylskiemu, że przyjrzy się sprawie. Poinformował ich, że zlecił przeprowadzenie analiz ruchu na poszczególnych autostradach w Polsce, by na podstawie tych danych zdecydować o ewentualnych zwolnieniach z opłat na poszczególnych trasach.

Politycy PO uwierzyli swemu partyjnemu szefowi na słowo. My nie. I sprawdziliśmy. Do dziś - choć od deklaracji szefa rządu minął tydzień - ani Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, ani Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie przygotowały dla premiera analizy ruchu na autostradach A4 i A1. Dlaczego? Bo nikt je o to nie poprosił.

- Z kancelarii premiera nie dostaliśmy takiej prośby - dziwi się Robert Stankiewicz, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury. - Może zlecono to bezpośrednio GDDKiA? - zastanawia się. - Nic mi o tym nie wiadomo - odpowiada Krzysztof Nalewajko z biura prasowego GDDKiA.

Tymczasem zdobycie danych, o które miał prosić premier, to żaden problem. Gdyby chciał, dostałby je w ciągu paru minut. My uzyskaliśmy je w ciągu godziny. Wynika z nich, że choćby w pierwszą sobotę sierpnia z autostrady A1 na odcinku Gdańsk - Toruń (w dwie strony) skorzystały 63 tysiące kierowców. Tego samego dnia na A4 na odcinku Wrocław - Gliwice (również w dwie strony) przejechało o prawie 10 tysięcy samochodów więcej.

Wygląda więc na to, że premier zagrał dolnośląskim działaczom PO na nosie i wcale nie zamierza podejmować sprawiedliwej dla kierowców z południa Polski decyzji. A może woli o dane z autostrad nie prosić, bo nie są wygodne? Czy tak jest? Próbowaliśmy o to zapytać rzeczniczkę rządu Małgorzatę Kidawę-Błońską oraz Pawła Grasia, sekretarza generalnego PO. Oboje jednak nie odbierają telefonów.

Czy premier poważnie potraktuje apel kilku tysięcy osób, które podpisały do niego petycję w tej sprawie? Czekamy z niecierpliwością...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska