Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kapitan Śląska wraca, by pokonać bytomską szarańczę

Michał Mazur
Dariusz Sztylka (z prawej) po sześciu latach przerwy wystąpi w meczu piłkarskiej ekstraklasy
Dariusz Sztylka (z prawej) po sześciu latach przerwy wystąpi w meczu piłkarskiej ekstraklasy Paweł Relikowski
Wrocławianie grają w sobotę z Polonią Bytom. Do składu wraca Sztylka, a z kadry wypada Pokorny.

Gdy nie można sięgnąć po komplet punktów przed własną publicznością, to rzeczą naturalną jest, że należy to zrobić na wyjeździe. Do takiego wniosku doszli także piłkarze wrocławskiego Śląska, którzy nie ukrywają, że w sobotę będą chcieli przywieźć z Bytomia zwycięstwo.

- Przed tygodniem zaledwie zremisowaliśmy z Lechią Gdańsk, więc teraz chcemy odbić sobie to niepowodzenie na Polonii - przyznaje Dariusz Sztylka, kapitan WKS-u. - Oczywiście, łatwo nie będzie. Bytomian nie wolno lekceważyć. W zeszłym sezonie zrobiło tak wiele drużyn i potem bardzo tego żałowało - dodaje.

Dla Sztylki mecz z Polonią będzie wyjątkowy. Po sześciu latach przerwy wreszcie wystąpi w ekstraklasie. Jest jedynym zawodnikiem z obecnej kadry Śląska, który pamięta ostatni pobyt wrocławian w najwyższej klasie rozgrywkowej.
- Wydaje się, że to było przedwczoraj, a tak naprawdę minął już szmat czasu - śmieje się kapitan. Tydzień temu nie wystąpił, bo wciąż odczuwał skutki kontuzji. W sobotę będzie inaczej - wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że zagra od pierwszej minuty w środku pomocy.

- Nie wiem, czy tak będzie. Trener Ryszard Tarasiewicz podaje wyjściową jedenastkę dopiero w dniu spotkania. Ale jestem gotowy do gry i mam nadzieję, że pojawię się na boisku - wyjaśnia kapitan wrocławskiego zespołu.
Doświadczenie Sztylki bardzo się przyda. Szczególnie w grze obronnej. Polonia od kilku tygodni prowadzona jest przez Marka Motykę, znanego z zamiłowania do perfekcyjnie wykonywanych stałych fragmentów gry. To zresztą Motyka przeszczepił na polski grunt tak zwaną szarańczę, kiedy to podczas rzutu rożnego w pole karne rywala wpada trudna do upilnowania masa ludzka i w ogromnym zamieszaniu stara się wbić piłkę do bramki.

- To prawda, zespoły prowadzone przez trenera Motykę są bardzo groźne przy stałych fragmentach gry. Szczególnie podczas rzutów rożnych. Szarańcza jest trudna do upilnowania, ale da się to zrobić. Po prostu trzeba agresywnie atakować piłkę. Krycie indywidualne zawodników tutaj nie pomoże - zdradza taktycznie niuanse Sztylka.

Wrocławianie w piątek przed południem mieli ostatni trening. Trener Tarasiewicz zarządził wewnętrzną gierkę, po której zawodnicy zjedli obiad i wyjechali w stronę Bytomia. W autokarze niespodziewanie zabrakło miejsca dla dotychczasowego filaru defensywy: Petra Pokornego. Nie pojechali także kontuzjowani Marek Gancarczyk i Sebastian Dudek oraz przebywający na zgrupowaniu reprezentacji U-19 Łukasz Tymiński. We Wrocławiu został również nowy nabytek Śląska - Antoni Łukasiewicz (z Hiszpanii wciąż nie dotarł jego piłkarski certyfikat).

Noc przed meczem wrocławscy piłkarze spędzą w Zabrzu. W sobotę po śniadaniu zespół wybierze się na spacer do miejscowego zoo. Spotkanie rozpocznie się o godz. 18.

Relacja w Radiu Wrocław i na stronie www.prw.pl.

Ekstraklasa, 2. kolejka

Sobota:
Bełchatów - Piast (16), Bytom - Śląsk (18), Polonia W. - Wisła Kraków (20), Ruch - Lechia (20).

Niedziela: Jagiellonia - Lech (17), Odra - Legia (17).

1. Piast 1 3 2-0
2. Bełchatów 1 3 3-2
3. Wisła 1 3 1-0
4. Polonia W. 1 1 2-2
4. Legia 1 1 2-2
6. Jagiellonia 1 1 1-1
6. Arka 1 1 1-1
6. Lechia 1 1 1-1
6. Śląsk 1 1 1-1
10. Górnik 1 1 0-0
10. ŁKS 1 1 0-0
10. Odra 1 1 0-0
10. Ruch 1 1 0-0
14. Lech 1 0 2-3
15. Polonia B. 1 0 0-1
16. Cracovia 1 0 0-2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska