Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strefy parkowania to skarbonki urzędników. Czy powinno się je likwidować? (PODYSKUTUJ)

Małgorzata Moczulska
W Wałbrzychu  strefa została w tym roku rozszerzona o place na ulicach Kasztanowej oraz Rycerskiej-Kilińskiego.
W Wałbrzychu strefa została w tym roku rozszerzona o place na ulicach Kasztanowej oraz Rycerskiej-Kilińskiego. fot. Dariusz Gdesz
Strefy Płatnego Parkowania przynoszą ogromne zyski, więc ciągle ich przybywa. W Świdnicy, kolejny raz, opozycja chce zlikwidować strefę

Kiedy w połowie lat 90. ubiegłego wieku miasta wydzielały Strefy Płatnego Parkowania, ich głównym celem było polepszenie płynności ruchu aut w centrum. Dziś, co podkreślają kierowcy, strefy mają inny cel: są dla magistratów maszynką do zarabiania pieniędzy. Tylko w ubiegłym roku wpływy z opłat parkingowych we Wrocławiu wyniosły 6,51 mln zł, w Świdnicy - 1,57 mln zł, w Legnicy - 1,33 mln zł, a w Jeleniej Górze - 1, 745 mln zł.

Dlatego od kilku lat jak bumerang powraca temat ich likwidacji. Obecnie podchwycili go działacze Prawa i Sprawiedliwości w Świdnicy, gdzie strefa obejmuje już 1700 miejsc, a w 2013 roku przyniosła 1,5 mln zł dochodu.

W ubiegłym tygodniu do mieszkańców trafiła ulotka, w której działacze PiS wytykają, że strefa jest niczym innym jak ukrytym podatkiem i przyczyniła się do całkowitego wymarcia handlu w Rynku. Świdnicka strefa jest wyjątkowo rozbudowana. W dużo większym Wałbrzychu jest o 600 miejsc SPP mniej, strefa w Legnicy ma tysiąc miejsc, a w Jeleniej Górze zaledwie 600. Bardzo drogie jest też parkowanie. Godzina w pierwszej strefie kosztuje tu aż 3 zł (podobnie jak w Wałbrzychu i we Wrocławiu). W Legnicy i Jeleniej Górze płacimy o złotówkę mniej.

Magistrat jednak odpowiada na te zarzuty krótko: - Pomysł radnego PiS-u, który już zapowiedział start w wyborach prezydenckich, można ocenić jedynie jako kampanię wyborczą i obiecywanie rzeczy niemożliwych do zrealizowania - mówi Stefan Augustyn z Urzędu Miejskiego w Świdnicy, wytykając radnemu, że chce zakorkować centrum miasta. Ale płatne miejsca parkingowe powstają często z dala od śródmieścia.

W Wałbrzychu do strefy włączono teren przy Szpitalu im. A. Sokołowskiego. Efekt? Ci, którzy przyjeżdżają do tego największego szpitala w regionie na badania, odebrać wyniki czy w odwiedziny, nie mają szans na zaparkowanie za darmo. We Wrocławiu w ubiegłym roku do strefy włączono teren w obrębie kampusu Politechniki Wrocławskiej, a w Legnicy na ul. Kościuszki przy biurze geodezyjnym.

W Jeleniej Górze problemem są też parkomaty, które często nie wydają reszty.

Współpraca ALKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Strefy parkowania to skarbonki urzędników. Czy powinno się je likwidować? (PODYSKUTUJ) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska