Na pewno można by było tam umieścić jednego z najbardziej kosmicznych polityków, czyli Jacka Kurskiego, który niedawno obiecał, że wycofuje się z życia politycznego. Po tej deklaracji było nawet słychać narodowe westchnienie: nareszcie... Ale radość nasza była krótka. Powrócił. Bo okazało się, że prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński uruchomił proces adopcyjny pod kryptonimem "Jednoczenie prawicy". Musi to być zasłona dymna, bo wszystkim wiadomo, że nie można w jednej budzie trzymać piesków przeznaczonych do walki... Ale adopcje trwają.
Wynika to, podejrzewam, z dużych kłopotów kadrowych tej partii, co widać choćby we Wrocławiu. Po tygodniach narad wytypowano kandydatkę na prezydenta miasta. Jak mawiają klasycy: góra urodziła mysz. Z całym szacunkiem dla pani radnej Mirosławy Stachowiak-Różeckiej, ale jakoś nie jestem sobie w stanie wyobrazić szans kandydatki tej partii w starciu z Rafałem Dutkiewiczem. To nie lepiej było powiedzieć, że my już dziękujemy i PiS wrocławskie udaje się realizować zadania Polskiej Agencji Kosmicznej, czyli ordynuje sobie odlot?
Wracając do postaci byłego europosła Jacka Kurskiego, to okazało się, że polityk ten został wyrzucony ze swojej kolejnej partii, czyli Solidarnej Polski. Jak podały władze ugrupowania Zbigniewa Ziobry, powodem usunięcia Kurskiego są wielokrotnie opisywane przez media "ekscesy drogowe" tego działacza, które szkodziły wizerunkowi Solidarnej Polski… No cóż. Tych "ekscesów" było już tak wiele, że ów polityk z kilka razy powinien stracić prawo jazdy i członkostwo w każdej partii już dawno. Ale najbardziej kosmiczne w tym wszystkim jest to, że ów "wyrok" ogłoszono w momencie, gdy Jacek Kurski wrócił na łono PiS (choć nie wiem, czy odzyskał legitymację).
Zresztą podobnie jak i jego niedawny przyjaciel Zbigniew Ziobro. Tu już nawet człowiekowi śmiać się nie chce, bo wszyscy wiemy, że rzecz nie w żadnym jednoczeniu prawicy, a idzie o mandaty. Nie, nie te za "ekscesy drogowe", a stołki w parlamencie utracone właśnie przez byłych eurodeputowanych. Wszak w przyszłym roku batalia o Sejm.
A' propos utraconych dóbr. Słyszymy, że to ostatnie dni, by wybrać ZUS czy OFE. Żeby wybierać, trzeba wiedzieć, między czym. Każdy dorosły Polak dostał chyba prognozę swojej emerytury z ZUS-u. Brakuje do tego tylko instrukcji, jak przeżyć za tę kwotę. Bo na razie łatwiej mi jest sobie wyobrazić, jak na pustyni hodować foki. OFE? To ja już wolę wybór, czy na Marsie chciałbym spędzić wczasy, czy na Księżycu. Bo coś o tych ciałach niebieskich wiem. To może ta Polska Agencja Kosmiczna będzie naszym trzecim wyborem?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?