Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolny człowiek w obcym mieście – Przemysław Wojcieszek o nowym filmie pt. "Jak całkowicie zniknąć"

Małgorzata Matuszewska
Film "Jak całkowicie zniknąć" miał swoją premierę na 14. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym T-Mobile Nowe Horyzonty.

Akcja filmu Jak całkowicie zniknąć toczy się w czasie jednej nocy. Dlaczego w Berlinie?
Mogę odpowiedzieć na kilka sposobów. Mieszkam we Wrocławiu, bardzo to sobie chwalę i pewnie prędko stąd nie wyjadę. Wrocław staje się miastem bogatym, na wysoki połysk, mieszczańskim, co mi pasuje, bo lubię to miasto. To miejsce szczególne, z atmosferą, która mi odpowiada. Nie mógłbym jednak tego filmu nakręcić we Wrocławiu, bo trudno jest w jakimkolwiek polskim mieście wyjść z kamerą w nocy i nakręcić film. Parę lat temu robiliśmy takie próby w Warszawie, ale kiedy wyszliśmy poza Domy Towarowe Centrum, zrobiło się ciemno i niebezpiecznie. Pomyślałem, że lubię klimat Berlina, często tam jeżdżę, jestem sentymentalnie związany z berlińskim festiwalem, gdzie pokazuję swoje filmy równolegle z Nowymi Horyzontami. Wymyśliłem historię postaci, która otwiera się i uwalnia. Jestem autorem scenariusza, więc to bierze się też z moich przeżyć. Ta osoba trafia do miejsca, które jest obce. Chcieliśmy też wyjść z filmem poza nasze podwórko.

W odnalezieniu siebie pomaga obcość miejsca?
To jest opowieść o tym, że człowiek staje się wolny w miejscu sobie obcym. W Berlinie nigdy nie będę u siebie, po niemiecku mówię słabo, jest mi obca tamta kultura. Ale świetnie się tam czuję, czasem chodzę nocą po Berlinie i widzę w wielu miejscach bruk ten sam, po którym chadzam we Wrocławiu.

Obok Agnieszki Podsiadlik, która zagrała w Twoim [i]Sekrecie, wystąpiła Pheline Roggan. Jak ją znalazłeś?[/i]
Szukając dziewczyny do roli Małej Rozbójniczki, przeprowadziliśmy dużo castingów, spotykaliśmy się aktorkami poleconymi przez przyjaciół mieszkających poza Polską i mających coś wspólnego z kinem. Pheline okazała się najciekawsza i – choćby rodzajem empatii – bardzo pasowała do Agnieszki.

Część filmu jest improwizowana. Nie trzymaliście się ściśle scenariusza?
Staraliśmy się pracować według precyzyjnego scenariusza, miałem bardzo małą, ale bardzo fajną i zgraną ekipę. Weronika Bilska, autorka zdjęć, jest wrocławianką, montażysta Michał Poddębniak pochodzi z Legnicy, my z Katarzyną (Katarzyna Majewska jest producentką filmu – przyp. red.) jesteśmy z Wrocławia. Teraz można z mniejszą liczbą ludzi zyskać fajny efekt.

Trafialiście też nocą do przypadkowych berlińskich klubów?
To przekleństwo dużych miast: umawiasz się na coś i okazuje się, że jest do kitu, idziesz do klubu dwie ulice dalej i jest genialnie. Wtedy trzeba szybko pracować, a Weronika jest znakomita, potrafi kręcić w każdych warunkach.

Skąd się wziął tytuł filmu? Kiedyś czerpałeś je z piosenek...
Dziś też. Jak całkowicie zniknąć pochodzi z piosenki Radiohead How – To Disappear Completely. Tekst piosenki opowiada o alienacji, poszukiwaniu celu, drodze. Pasowało mi to ideologicznie do opowiedzenia mojej historii.

Mała Rozbójniczka kocha się z przypadkowym chłopakiem w toalecie klubu. Seks w filmie jest sprzed epoki AIDS?
Kocha się z przypadkowym mężczyzną, podobnie jak wiele osób, pewnie także we Wrocławiu. Kieruje nią impuls.

Dowiadujemy się, jakie problemy ma Gerda. Niemka – Mała Rozbójniczka – pozostaje nieodkryta. Dlaczego?
Na końcu jest delikatna pointa, można jej nie zauważyć. W tekście jest dużo więcej informacji o niej: pracuje w domu starców, ma nieułożone życie, ale to wszystko wydało nam się zbędne. Jedyna informacja, jaką dostajemy, jest taka: ona też ma zobowiązania życiowe – wychowuje dziecko. To mi się spodobało, jako echo, odbicie problemu Agnieszki, która wykorzystuje pobyt w mieście na to, żeby się zmienić, dokonać przemiany i spróbować w życiu czegoś innego. Sugestia pochodzi od dziewczyny, która też ma jakieś życie, a ucieka od niego. Pewnych rzeczy się trzeba domyślać, nie wszystko mówimy wprost.

Film startuje w Międzynarodowym Konkursie Nowe Horyzonty na 14. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Nowe Horyzonty. Jakie będzie jego dalsze życie?
Skończyliśmy go miesiąc temu, teraz pokazujemy na Nowych Horyzontach. Przed nami kilka festiwali zagranicznych, zobaczymy, jaki będzie efekt. W Polsce nie ma zbyt wielu festiwali, czekamy na dystrybucję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska