Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do Biedronki w stroju kąpielowym albo slipkach. Wypada czy nie? (ZDJĘCIA)

Malwina Gadawa
Na dworze upał. Wrocławianie próbują się chłodzić i całe dnie spędzają na miejskich kąpieliskach. Podobnie też jest na Maślicach. Odpoczywający nad stawem to często klienci pobliskiej Biedronki przy ul. Królewieckiej. Problem w tym, że część osób idąc na zakupy prosto z plaży nie zwraca uwagi na to, że ich często skąpy strój może nie wszystkim przypaść do gustu.

Biedronka przy ul. Królewieckiej. Sobota, godz 13. Tłumy przy kasie. Wiele osób robi duże zakupy. Wśród nich, w kolejce do kasy, można zobaczyć także kobiety w strojach kąpielowych, mężczyzn prezentujących umięśnione torsy, czy nawet w samych majtkach. Niektórzy mogą przecierać oczy ze zdumienia, ale ten widok stałych klientów nie dziwi.

Co na to pracownicy Biedronki? Oficjalnie odsyłają do swojego rzecznika, tłumacząc, że takie obowiązują przepisy. Nieoficjalnie przyznają, że widoki półnagich klientów to w wakacje dla nich codzienność. - Nie powinni się tak ubierać. W końcu nie jesteśmy sklepem położnym na terenie kąpieliska tylko w mieście. To miejsce publiczne. Nie wszystkim się to musi podobać. My jednak nie możemy zwracać naszym klientom uwagi - słyszymy od jednej z pracownic.

Między regałami można zobaczyć panie w samych strojach kąpielowych i klapach, czy też mężczyzn bez koszulek, albo w samych kąpielówkach. Nie podoba się to Marii i Marianowi Wilkom, którzy mieszkają w pobliżu i często robią zakupy w tej Biedronce. - Przecież są pewne zasady. Nawet jak jest się na wakacjach w kurorcie, to schodząc z plaży i idąc np. na posiłek wypada coś na siebie narzucić. Trzeba mieć pewne granice. Czasami to po prostu nie jest smaczne - mówią.

Inna klientka, Bogusława Mazur ma inne zdanie. Jej nie przeszkadzają półnadzy klienci. - Jeżeli im odpowiada taki ubiór, to czemu nie. Nic mi do tego - mówi.

Grzegorz Muchorowski ze straży miejskiej mówi, że widok osoby skąpo ubranej to nie powód do interwencji dla strażników. Mogą interweniować, kiedy ktoś ich o to poprosi. - Osobiście nie przypominam sobie ostatnio takich zgłoszeń, ale faktycznie są przepisy umożliwiające interwencję, jeżeli ktoś poczuje się zgorszony w miejscu publicznym - mówi.

Co wtedy mogą zrobić strażnicy? - Pouczyć, nałożyć mandat lub skierować sprawę do sądu, takie przypadki naprawdę rzadko się zdarzają i za pewne muszą być rozpatrywane indywidualne, bo te kwestie są trudne do ocenienia - dodaje strażnik.

Co na to specjaliści? - Bez wątpienia stój kąpielowy czy majtki to nie jest strój odpowiedni do chodzenia po mieście czy w sklepie. Z przykrością muszą stwierdzić, że wiele osób często przekracza granice dobrego smaku. Często możemy to zaobserwować u panów, którym się wydaje że mają figurę Adonisa, choć rzeczywistość nie jest dla nich tak łaskawa. Lato to bardzo specyficzna pora roku, wiele osób chce się opalić, szczególnie kobiety, prezentować swoje wdzięki. Nie ma nic złego w chodzeniu w spodenkach czy krótkich spódnicach, jednak wszystko jest kwestią dobrego smaku - mówi Filip Marek, stylista i visual manager butiku polskich projektantów.

A Wy jak myślicie? Można skąpo ubranym przechodzić do sklepu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska