O sprawie pisaliśmy 17 lipca. Czytaj więcej: Wrocław: Zapłacił 66 złotych za 10 km. Taksówka nielegalna i szukaj wiatru w polu (LIST)
Gdy pan Łukasz poprosił o paragon, dostał jedynie nic nie warty, wypisany ręcznie świstek, gdyż kierowca tłumaczył, że nie ma papieru i nie może wydrukować rachunku. Widniały na nim nieprawdziwe dane, bo - jak sprawdził pasażer - taka taksówka nie istniała w ewidencji.
Okazało się, że taksówkarz pracował w jednej z korporacji. Dowiodło tego wrocławskie lotnisko, które zajęło się sprawą. – Kierowca został dyscyplinarnie wyrzucony z korporacji, która również odda pasażerowi pełną kwotę, którą zapłacił za przejazd. Lotnisko cały czas pozostaje w kontakcie z pasażerem, co pozwoliło przyspieszyć wyjaśnienie sprawy - informuje Aleksandra Palus z firmy PR Expert współpracującej z lotniskiem.
Jarosław Sztucki, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Portu Lotniczego Wrocław komentuje, że na wrocławskim lotnisku nie ma zgody na takie praktyki. – Kluczowe jest, aby każdy pasażer, który spotka się z podobnym nadużyciem, zgłosił nam tę sprawę. Dzięki temu możemy szybko i stanowczo zareagować. Tym bardziej, że mamy do dyspozycji odpowiednie narzędzia, jak choćby monitoring. Gdy pasażer ma jakiekolwiek uwagi do standardu świadczonych usług, wystarczy, że zgłosi to nam bezpośrednio, szczegółowo opisując zdarzenie. W tym celu najlepiej jest skorzystać z formularza opinii, który jest dostępny na naszej stronie internetowej w zakładce kontakt. Na każde zgłoszenie odpowiadamy - zapewnia Jarosław Sztucki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?