Wrocławski złotnik został zamordowany. Ciało 64-letniego mężczyzny znaleziono w czwartek około 7 rano w jego zakładzie. Miał związane ręce. Według nieoficjalnych informacji zginęło około 200 tysięcy złotych. W czwartek rano zamordowany wybierał się do Berlina z jednym ze znajomych, również właścicielem sklepu przy Sokolniczej. Podobno po samochód.
- Ciało znalazł ktoś z rodziny - mówi Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji. - Prowadzimy śledztwo.
Rzeczniczka prokuratury Małgorzata Klaus potwierdza, że najprawdopodobniej zabójstwa dokonano na tle rabunkowym. Sprawcy szukają policjanci z wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Przy ulicy Sokolniczej, gdzie swój zakład miał zamordowany jubiler, w dwóch pawilonach znajduje się kilkadziesiąt małych sklepów - głównie z odzieżą. Choć są też pizzeria czy fryzjer.
- Zawsze pogodny, uśmiechnięty. Zawsze coś miłego zagadnął - mówi Lidia Jarosławska-Urbanowicz, właścicielka salonu z sukniami ślubnymi. - Trudno uwierzyć w to, co się stało. Jeszcze wczoraj go widziałam, jak koło mojego sklepu przechodził.
- Miły starszy pan - dodaje inny z okolicznych sklepikarzy. - Miał tu mieszkanie. Jeszcze kilka lat temu wychodził na spacer z dużym psem. Ale on mu zdechł.
Andrzej K. miał niewielkie mieszkanie na piętrze nad swoim zakładem. W środę późnym wieczorem był widziany z nieznaną młodą kobietą. Zamówił pizzę w pobliskiej pizzerii. Dziewczyna przyszła odebrać zamówienie.
- To dziwne, niecodzienne - mówi jedna z sąsiadek. - Nigdy żadne kobiety wcześniej tu nie zaglądały.
Czy tajemnicza dziewczyna od pizzy ma jakiś związek z mordercami? Tego nie wiadomo. - Był bardzo dobrym fachowcem - dodaje Halina Kordysz, właścicielka sklepu z butami, tuż obok zakładu jubilerskiego Andrzeja Z. - Gdy mój syn brał ślub, to u niego zamówił obrączki. Zrobił zgodnie z projektem i niedrogo. Młodzi byli zadowoleni - mówi pani Halina.
- To musiał zrobić ktoś, kto go znał - dodaje jeden z sąsiadów. - On był dobrze zabezpieczony. Mało kto z obcych do niego zaglądał.
Przed kilkoma laty było inaczej, ale ostatnio Andrzej K. zmienił profil biznesu. Zrezygnował z produkowania na zamówienie. Produkował złote precjoza hurtowo i sprzedawał je sklepom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?