Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dokonali zbrodni, które wstrząsnęły Polską. Dziś siedzą w jednym więzieniu na Dolnym Śląsku

Artur Szałkowski
Popełnione przez nich zbrodnie na dwójce niewinnych dzieci, wstrząsnęły Polską. Nie czekając na wyroki sądu, mieszkańcy sami chcieli ich zlinczować.

Od brutalnego zabójstwa 9-letniego Sebastiana z Boguszowa-Gorców minęło już osiem lat. Z kolei ostatniego dnia grudnia minie osiem lat od równie brutalnego zabójstwa 7-letniej Grażynki z Wałbrzycha. Sprawcy obu morderstw: Daniel K. z Boguszowa-Gorców i Andrzej Sz. z Wałbrzycha, zostali skazani prawomocnymi wyrokami, na kary dożywotniego pozbawienia wolności. Dla obu dzieciobójców wciąż jednak świta przysłowiowe światełko w tunelu. Obaj będą mogli starać się o przedterminowe zwolnienie, po spędzeniu za kratkami 30 lat. By mogło do tego dojść, skazani muszą spełnić szereg kryteriów związanych z ich resocjalizacją.

Postanowiliśmy sprawdzić, czy osiem lat spędzonych w odosobnieniu pomogło uświadomić obu mordercom ciężar zbrodni, których się dopuścili. Okazało się, że nie jest to takie proste. Morderstwa obojga dzieci były tak makabryczne, że przy ogłaszaniu wyroków w sprawach, była zgoda na publikację wizerunków oprawców. Teraz informacje na temat obu więźniów są pilnie strzeżone. Świadczy o tym odpowiedź na nasze pytania, którą otrzymaliśmy z biura prasowego Centralnego Zarządu Służby Więziennej. Jest w niej mnóstwo odniesień do ustawy o ochronie danych osobowych i w związku z tym odmowa udzielenia jakichkolwiek informacji. Mimo to udało nam się ustalić pewne aktualne fakty związane z Danielem K. i Andrzejem Sz. Po aresztowaniu wobec obu zastosowano nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. W trakcie doprowadzania mordercy Sebastiana na przesłuchanie do prokuratury oraz mordercy Grażynki na miejsce wizji lokalnej, liczne grupy wałbrzyszan chciały dokonać linczu.

Musiała interweniować policja. Postanowiono także, że obaj mordercy nie trafią do aresztów w Wałbrzychu lub Świdnicy, gdzie mogłoby dojść do samosądu ze strony innych osadzonych. Dlatego na kolejne rozprawy, Daniel K. i Andrzej Sz. byli dowożeni z zakładów karnych w Kłodzku i we Wrocławiu. Ustaliliśmy także, że obaj odsiadują wyroki dożywocia w więzieniu w Strzelinie na Dolnym Śląsku. Z posiadanych przez nas informacji wynika także, że przebywając w tym zakładzie karnym mają możliwość podjęcia pracy. Sprawa zamordowania 9-letniego Sebastiana to jedno z najbardziej bulwersujących zabójstw ostatnich lat. Ofiara bardzo dobrze znała Daniela K. Był on instruktorem sztuk walk i trenerem chłopca. Właśnie pod pozorem treningu zwabił go podstępnie do lasu w masywie góry Chełmiec. Tam zabił dziecko, zadając mu nożem rany w brzuch i podcinając gardło.

Następnie zapakował zwłoki do worka i zamaskował liśćmi. Policjanci szybko ustalili i zatrzymali mordercę. Przyznał się, a później odwołał swoje zeznania przed sądem. W pierwszym procesie, który zakończył się w styczniu 2008 roku, został skazany na 25 lat więzienia. Prokurator uznał wyrok za łagodny i odwołał się od decyzji sądu. W efekcie Daniel K. został skazany na dożywocie. Taki sam wyrok usłyszał Andrzej Sz., morderca 7-letniej Grażynki. Był jej sąsiadem. W ostatnim dniu grudnia 2006 roku, zwabił dziecko do altany na opuszczonych działkach około 1,5 km od miejsca zamieszkania. Biegli uznali, że doszło tam do gwałtu na dziewczynce oraz do jej brutalnego pobicia, które w efekcie doprowadziło do śmierci. Na twarzy dziewczynki był odbity protektor obuwia Andrzeja Sz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska