Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Śląsk - Ruch. Pawłowski i jego rycerze: "Śląsk to jesteśmy my!" [FILM]

Jakub Guder
Tadeusz Pawłowski (z przodu) na konferencję zabrał cały swój sztab. Za nim od lewej: Andrzej Traczyk, Łukasz Becella, Marek Świder, Paweł Barylski, Tomasz Hryńczuk oraz Łukasz Czajka
Tadeusz Pawłowski (z przodu) na konferencję zabrał cały swój sztab. Za nim od lewej: Andrzej Traczyk, Łukasz Becella, Marek Świder, Paweł Barylski, Tomasz Hryńczuk oraz Łukasz Czajka fot. JG
A Przed meczem z Ruchem (niedziela, godz. 18) Tadeusz Pawłowski zabrał ze sobą na konferencję cały sztab szkoleniowy. - Popełniam błędy, oni mi pomagają - mówił.

Trener Tadeusz Pawłowski to sprawny psycholog. Udowodnił to nie tylko odbierając kapitańską opaskę Sebastianowi Mili, czym w gruncie rzeczy pomógł zawodnikowi.

Szkoleniowiec Śląska doskonale czuje sam klub i klimat wokół Oporowskiej. No ale trudno się mu dziwić, skoro właściwie tam się wychował. Wie, że zwłaszcza po kontuzji Marco Paixao ma w składzie niewiele wybitnych indywidualności i musi polegać na zespole. I to nie tylko na boisku. Dlatego w piątek na konferencję przed meczem z Ruchem Chorzów przyszedł z całym sztabem szkoleniowym. Dając się ponieść patosowi można napisać - on w pierwszym szeregu, ale tuż zanim jego rycerze: Paweł Barylski (II trener), Tomasz Hryńczuk (trener bramkarzy), Łukasz Czajka, Łukasz Becella (asystenci), Marek Świder (trener przygotowania fizycznego) oraz Andrzej Traczyk (kierownik drużyny).

- Zawsze przychodzę sam, albo z piłkarze, a teraz zabrałem swój sztab. To jednak tylko część ludzi, z którymi pracuję w Śląsku. Ja mam szacunek do wszystkich osób, które pracują w klubie. Nawet do sprząątająych pań. Śląsk Wrocław, to jesteśmy my! - uśmiechał się szeroko Tadeusz Pawłowski. - Te nasze ostatnie sukcesy, bo chyba tak mogę powiedzieć o wynikach z końcówki poprzedniego sezonu, to zasługa tych ludzi. Ja nie jestem nieomylny. Oni mi pomagają - dodawał i zachęcał dziennikarzy, by pytań nie zadawali tylko jemu. To nie pierwszy taki ruch Pawłowskiego. Krótko po objęciu zespołu, gdy w mediach wciąż nie cichł szum wokół jego osoby, zaczął wysyłać na konferencje Pawła Barylskiego.

- Co mogę powiedzieć o Ruchu? Nie interesuje mnie rywal. Mam szacunek do rywala, do marki "Ruch", ale skupiam się przede wszystkim na swoim zespole. Chciałem tylko podziękować przeciwnikom, że się tak nami zajęli i... nie wpuścili nas na mecz LE z Vaduz (Ruch wygrał 3:2). Na szczęście u rywali grał mój wychowanek z Austrii Manuel Sutter - mówił tajemniczo. Nagabywany, czy dzwonił do niego, by wypytać o grę Ruchu odparł: - Ja mam stały kontakt z wieloma moimi wychowankami, a już szczególnie jak ktoś przyjeżdża do Polski.

Pytany o skład Pawłowski stwierdził, że wyjdzie "najlepsza jedenastka", ale zasugerował, że bronić będzie raczej Wojciech Pawłowski. Zresztą WKS jeszcze nie uprawnił do gry Mariusz Pawełka oraz Piotra Celebana. Jest jednak szansa, by do niedzieli się to udało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska