Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bunt mieszkańców na Kozanowie. Dwóch prezesów, ochrona i policja w spółdzielni (ZDJĘCIA)

Maciej Kołtuniewicz
fot. Paweł Relikowski
Sceny jak z filmów akcji rozgrywają się na wrocławskim osiedlu Kozanów. Jest wzburzony tłum ludzi, policja i ochroniarze. Chodzi o los spółdzielni mieszkaniowej Kozanów IV i mieszkańców. Ci ostatni twierdzą, że większością głosów odwołali dotychczasowego prezesa. Ale Ryszard Kucharski sprawujący do tej pory to stanowisko, zamknął się w spółdzielni i otoczył ochroną. Tak było do czwartku, a ludziom i nowemu prezesowi nie udało się wejść do siedziby spółdzielni przy ul. Pałuckiej. Natomiast w piątek rano tymczasowy prezes bez problemu wszedł do środka, jednak stwierdził, że brakuje ważnych dokumentów. Sprawę bada policja.

Dziś rano do spółdzielni mieszkaniowej Kozanów IV udało się wejść tymczasowemu prezesowi Grzegorzowi Mikołajczykowi. Okazało się, że z biurka prezesa przy Pałuckiej zniknęły oficjalne pieczątki spółdzielni. Natomiast z innego pomieszczenia - przy ul. Modrej, ktoś wykradł dokumenty potrzebne do zarejestrowania nowego zarządu w KRS. Co więcej - pomieszczenie przy Modrej zostało wcześniej zaplombowane przez policję. Plomby zostały zerwane.

CZYTAJ TAKŻE: AWANTURA NA KOZANOWIE

Stowarzyszenie Mieszkańców Spółdzielni Kozanów sympatyzujące z nowym prezesem, wymieniło już zamki do drzwi wejściowych w spółdzielni. Przedstawiciele starego zarządu odmawiają składania wyjaśnień.

Dlaczego w ogóle w spółdzielni trzeba było plombować pomieszczenie? W nocy ze środy na czwartek, około godziny 2 dokumenty z posiedzenia kolegium Rady Nadzorczej Spółdzielni Kozanów IV zostały złożone w pomieszczeniu przy ulicy Modrej – Ponieważ na miejscu była policja, bo stary zarząd utrudniał prace kolegium, poprosiliśmy ich o zaplombowanie pomieszczenia z dokumentami – mówi Agnieszka Ślipko, obecna przy zabezpieczaniu dokumentów. Nad ranem okazało się jednak, ze plomby zostały zerwane, a dokumenty, z których wynikało że Rada Nadzorcza odwołuje stary zarząd – zniknęły.

TŁUM MIESZKAŃCÓW POD SIEDZIBĄ SPÓŁDZIELNI - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Dziś ok godz. 9. pod budynkiem spółdzielni zaczął gromadzić się tłum mieszkańców Kozanowa. Większość z nich to członkowie Stowarzyszenia Mieszkańców, które od trzech lat już stało w opozycji do prezesa Ryszarda Kucharskiego. Jednak inni mieszkańcy, którzy zatrzymywali się na widok zbiegowiska nie kryli oburzenia po tym, jak poznali całą sytuację – To jest zwyczajny bandytyzm – można było usłyszeć w tłumie.

W tłumie huczy od plotek. Mieszkanka Kozanowa z ulicy Modrej twierdzi, że widziała dwóch mężczyzn, którzy około godziny 9 wywozili na rowerach „jakieś teczki”. Dziś, aby zabezpieczyć się przed podobnymi incydentami, na prośbę tymczasowego prezesa spółdzielni w drzwiach wejściowych zostały wymienione zamki.

Dziś już ochrona wpuściła do budynku tymczasowego prezesa Grzegorza Mikołajczyka. Kiedy jednak odkrył on, że zniknęła zalakowana przez niego wcześniej koperta z pieczątkami potrzebnymi do sygnowania dokumentów, zawiadomił policję. Sprawę już udało się opanować

– Umówiliśmy się z przedstawicielami starego zarządu, że do chwili uzyskania wpisu w KRS będziemy pracować wspólnie – tłumaczy prezes Mikołajczyk – W tej chwili w spółdzielni działają dwa zarządy i żaden nie ma prawa bez zgody drugiego podjąć jakichkolwiek decyzji.

Dodaje też, że jest tylko tymczasowym prezesem, który będzie starał się wybrać jak najlepszych zarządców osiedla. Już teraz mówi, że będzie stało przed nimi niezwykle trudne zadanie wyciągnięcia spółdzielni z długów.

Prezes Ryszard Kucharski, który jeszcze w czwartek rozmawiał z nimi, wybrał się teraz na urlop. O komentarz do całej sytuacji poprosiliśmy wiceprezes, panią Joannę Leońską, która na razie z pozostałymi członkami zarządu zajęła jeden z gabinetów w spółdzielni. Pani wiceprezes odmówiła jednak jakichkolwiek komentarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bunt mieszkańców na Kozanowie. Dwóch prezesów, ochrona i policja w spółdzielni (ZDJĘCIA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska