Chłopiec bez podawania konkretnych adresów, informował o podłożeniu bomby w sądzie i rozłączał się, gdy próbowano kontynuować z nim rozmowę.
- Za każdym razem takie zgłoszenie jest wielopłaszczyznowo sprawdzane i poddawane analizie nie tylko przez dyspozytora sieci 112, ale również przez inne instytucje i podmioty odpowiadające za bezpieczeństwo. W jednym przypadku wspólnie z kierownictwem sądu podjęto decyzję o ewakuacji ok. 90 osób. Na miejsce zgłoszenia każdorazowo kierowane były siły policyjne, by dokonać stosownych sprawdzeń na miejscu zgłoszenia - tłumaczy st. sierż. Aleksandra Pieprzycka z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy.
Już po pierwszym zgłoszeniu policjanci z Oleśnicy oraz Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu rozpoczęli poszukiwania sprawcy. - Ustalenie sprawcy tego typu zgłoszeń nie stanowi już od dawna dla policji i innych służb problemu. Trwa to dość krótko i wszyscy sprawcy takich zdarzeń w ostatnich latach, wcześniej czy później, zostają ustaleni i rozliczeni. W tym i innych przypadkach bardzo skrupulatnie sąd, prokuratura, policja, straż pożarna, pogotowie ratunkowe i inne służby podliczają koszty poniesione z tytułu alarmu bombowego. Nasze trzy przypadki to kwota ok. 5 tys. zł, za którą najprawdopodobniej „zapłacą” rodzice nieletniego - dodaje st. sierż. Pieprzycka.
Za przestępstwo tego typu grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Jaką karę poniesie 12-latek? Zdecyduje sąd rodzinny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?