Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Chcą być lekarzami, psychologami i inżynierami. Zobacz najpopularniejsze kierunki studiów

Marcin Walków
We Wrocławiu najwięcej osób starało się o jedno miejsce na stomatologii. Prawo kolejny rok jest tuż za podium. Teraz kandydaci składają oryginały dokumentów

Uniwersytet Medyczny - stomatologia i medycyna najpopularniejsze

Rekordowe zainteresowanie w tym roku było indeksami dla przyszłych lekarzy. Na stomatologii o jedno miejsce starały się 52 osoby, na medycynie - 25.

W ubiegłym roku na te dwa najpopularniejsze kierunki uczelnia odnotowała 17 chętnych na jeden indeks na stomatologii, a na medycynie - 9. Choć uczelnia powoli pnie się w rankingach, niewykluczone, że to efekt zmian w zasadach rekrutacji.
W tym roku maturzyści musieli zdać chemię, biologię i fizykę - i to właśnie tę ostatnią mogli zamienić na wynik matury z matematyki.

Drugi nabór natomiast zostanie najprawdopodobniej uruchomiony na kierunku zdrowie publiczne na Wydziale Nauk o Zdrowiu - tam było mniej kandydatów niż miejsc. Co roku zaś część chętnych wybiera ten kierunek jako alternatywę, gdyby nie dostały się na medycynę, stomatologię lub np. farmację.

Uniwersytet Wrocławski - Psychologia na pierwszym miejscu

Na Uniwersytet Wrocławski w tym roku zarejestrowało się ponad 14 tys kandydatów. To dwukrotnie więcej niż uczelnia oferuje wolnych miejsc na stacjonarnych studiach I stopnia i jednolitych magisterskich.

Najwięcej zgłoszeń wpłynęło na prawo, psychologię oraz dziennikarstwo i komunikację społeczną. Ale to na psychologii o jedno miejsce starało się najwięcej chętnych - 12 osób. Na dziennikarstwie i komunikacji społecznej niewiele mniej - bo 11,5. Trzecie miejsce pod tym względem zajęły komunikacja wizerunkowa oraz italianistyka - 10 osób na miejsce.

A prawo? O jeden indeks starało się 8 osób. Na ten właśnie kierunek zgłosiło się za to najwięcej olimpijczyków - 29 ze 122 zarejestrowanych.

Uczelnia pierwsze listy przyjętych ogłosi 16 lipca - wtedy okaże się, na które kierunki zostanie uruchomiony dodatkowy nabór.

W ubiegłym roku najpopularniejsza również była psychologia, ale chętnych było więcej - 15 osób na miejsce. Tuż za nią była komunikacja wizerunkowa - 14. Co ciekawe, w 2012 roku to właśnie na komunikacji wizerunkowej padł rekord - 34 podań o jeden indeks. Na trzecim miejscu dziennikarstwo i komunikacja społeczna - odpowiednio 10 i 15 miejsc w ubiegłych dwóch latach.

DALSZA CZĘŚĆ NA NASTĘPNEJ STRONIE - CZYTAJ

Prawo już trzeci rok znajduje się tuż za podium - chętnych jest średnio od 7 do 9 osób na jedno miejsce.

Uniwersytet Przyrodniczy - mniej chętnych do mierzenia, więcej do leczenia

Na Uniwersytet Przyrodniczy wpłynęło w tym roku 7 tys. zgłoszeń. Najwięcej chętnych było na weterynarię - 9 osób na miejsce. Na drugim miejscu znalazła się gospodarka przestrzenna - 4,5 kandydatów na miejsce. Cztery osoby starały się również o każdy z indeksów na biotechnologii, geodezji i kartografii oraz na nowym kierunku - biologii człowieka.

W przypadku Uniwersytetu Przyrodniczego sytuacja wygląda zupełnie inaczej niż w ubiegłym roku. Wówczas to właśnie na geodezję i kartografię było najwięcej chętnych - 6,5 osoby na miejsce. Na drugim miejscu było żywienie człowieka - 4,6. Najpopularniejsza w tym roku weterynaria była dopiero na trzecim miejscu - z o połowę mniejszym zainteresowaniem niż w tegorocznej rekrutacji. Tuż za podium znalazły się rok temu biotechnologia i budownictwo - 4,2 kandydatów na miejsce.

Uniwersytet Ekonomiczny - księgowych nam nie zabraknie

Prawie 6,6 tys. kandydatów zarejestrowało się na stacjonarne studia I stopnia na Uniwersytecie Ekonomicznym. Z tego prawie 2,6 tys. chętnych złożyło podania na finanse i rachunkowość na dwóch wydziałach. Chętnych do studiowania zarządzania (również na dwóch wydziałach) było łącznie blisko 1300. Zgłosiło się też ponad 650 przyszłych ekonomistów.

To podobnie jak w ubiegłym roku. Wówczas jednak było o niespełna 200 mniej chętnych na finanse i rachunkowość i o 100 chętnych więcej na zarządzanie. Ekonomistów zgłosiło się w 2013 roku 600.

Politechnika Wrocławska - młodzi chcą być inżynierami

Na Politechnikę Wrocławsko zarejestrowało się ponad 19 tys. osób. Najwięcej chciałoby studiować geodezję - 7,6 kandydatów na miejsce. Na inżynierię biomedyczną zgłosiło się 4,3 osoby na miejsce, a na górnictwo i geologię - 4. Drugi nabór najprawdopodobniej zostanie uruchomiony na zarządzaniu, fizyce oraz ochronie środowiska.

W ubiegłym roku kandydatów było ponad 16,5 tys. Wówczas największym zainteresowaniem cieszyła się inżynieria biomedyczna - 5 kandydatów na miejsce. O jeden indeks na kierunku informatyka (Wydział Informatyki i Zarządzania) starało się 3,5 chętnych - tyle samo, co na kierunku matematyka stosowana. Trzy osoby ubiegały się o jedno miejsce na architekturze oraz energetyce.

Uczelnie kuszą nowymi kierunkami

Według danych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w całym kraju mamy około 1,5 mln studentów na 467 uczelniach, z czego 327 z nich to niepubliczne szkoły wyższe. Blisko co dziesiąty student kształci się na Dolnym Śląsku.

Resort podaje, że w dobiegającym końca roku akademickim uczelnie w całym kraju uruchomiły około 150 nowych kierunków więcej niż rok wcześniej.

Uniwersytety z roku na rok zmierzają ku coraz większej specjalizacji już na poziomie kierunku studiów. Przykładem może być biologia na Uniwersytecie Wrocławskim. Wydzielono z niej mikrobiologię, która kiedyś była specjalnością, dziś jest osobnym kierunkiem studiów. Podobnie stało się na Uniwersytecie Przyrodniczym - tam nowym kierunkiem jest biologia człowieka, wydzielono również np. żywienie człowieka.

DALSZA CZĘŚĆ NA NASTĘPNEJ STRONIE - CZYTAJ

Akademicy bronią nowych kierunków. Ich zdaniem studia w coraz węższej specjalizacji są odpowiedzią na potrzeby rynku. Dwa lata temu na Uniwersytecie Przyrodniczym otwarty został kierunek: medycyna roślin. I można by zadać sobie pytanie, po co? Nie istnieje przecież zawód lekarza roślin, a do zajmowania się ich pielęgnacją nie są potrzebne specjalne uprawnienia.

- Chorób i szkodników roślin jest coraz więcej. Firmy szukają specjalistów, ale nie ma ich na rynku. W całym kraju może 150 osób zajmuje się tematyką ochrony roślin, głównie naukowo - mówi dr hab. inż. Krzysztof Matkowski z Katedry Ochrony Roślin. Stąd jego zdaniem potrzeba, by ich kształcić w ramach nowego kierunku, a nie jedynie specjalności.

Ukończenie medycyny roślin ma też ułatwić znalezienie pracy w służbach fitosanitarnych, tj. Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, a także w gospodarstwach rolnych zobowiązanych przez prawo do stosowania zintegrowanej ochrony roślin. - Dyplom naszego kierunku jest wskazaniem do takiej pracy, bo absolwent specjalizuje się właśnie w takich działaniach - dodaje doc. Matkowski.
Medycynę roślin studiuje ok. 120 studentów. W tym roku powyżej wymaganego progu punktowego znalazło się 51 kandydatów.

Nowy kierunek w roku akademickim 2012/2013 uruchomił Uniwersytet Wrocławski. Obok filologii polskiej i dziennikarstwa powstała „kultura i praktyka tekstu: twórcze pisanie i edytorstwo”. Dr Jan Choroszy z Instytutu Filologii Polskiej przekonuje, że pracy dla jego absolwentów nie zabraknie. - Osób, które opanowały umiejętność dobrego zredagowania tekstu, zarówno krótkiej notatki, felietonu czy artykułu, potrzeba wszędzie. W dziale public relations, redakcji, ale także w urzędzie i firmie - uważa.

Na dowód podaje przykład tabliczek z nazwą ulicy „K. Wielkiego” albo nagłówka w prasie „stare magazyny zastąpiły nowoczesne biurowce”. Ilość informacji, z jaką spotykamy się na co dzień i jaką produkujemy, rośnie w lawinowym tempie. - To wyzwanie, które wymaga inaczej przygotowanych ludzi, niż dotychczas opuszczających mury uczelni z dyplomem dziennikarstwa czy polonistyki - dodaje dr Choroszy. Tekściarstwo studiuje ok. 36 osób. W tym roku UWr chce przyjąć 60 kolejnych - o jedno miejsce starało się około 3 kandydatów.

Tworzenie nowych kierunków ułatwiła zmiana ustawy - prawo o szkolnictwie wyższym. Co do zasady zrezygnowano z konieczności opierania się przez uczelnie o standardy kształcenia i listę kierunków studiów określoną w rozporządzeniu. Podstawą stały się efekty kształcenia. I to do nich ma być dostosowany program oraz nazwa kierunku.

Jeśli rzeczywiście uczelnie chcą dostosować swoją ofertę do potrzeb rynku pracy, nie wystarczy tworzenie nowych kierunków studiów.
- Niejednokrotnie spotykałam się z przypadkami firm, które chciały nawiązać współpracę z uczelniami, by kształcić pracowników w konkretnym zawodzie - mówi dr Grażyna Spytek-Bandurska, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, wykładowca akademicki. Dodaje, że tacy przedsiębiorcy mają świadomość, że ich personel starzeje się i gdy przejdzie na emeryturę, będą potrzebni młodzi pracownicy na ich miejsce.

Zdaniem eksperta, uczelnie powinny koncentrować się na wykorzystaniu nowych technologii, nowatorskich rozwiązaniach, bazujących na sprawozdaniach Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, które mówią o nadwyżkach i deficytach na rynku pracy.

Grażyna Spytek-Bandurska przestrzega przed kierowaniem się przy wyborze kierunku studiów wyłącznie perspektywą uzyskania dyplomu na niszowych kierunkach oraz folderami reklamowymi uczelni. - Nie jest ważna nazwa, ale program studiów: poruszane treści i zdobywane umiejętności. Warto wziąć pod uwagę również, czy uczelnia oferuje możliwość staży i praktyk, a także wyjazdów i wymian zagranicznych. To z pewnością zaprocentuje, gdy absolwent będzie szukał pracy - dodaje ekspert.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska