Urzędnicy mówią, że miesięcznie punkty odwiedza ok. 600 osób. Sprawdziliśmy. W ciągu dwóch godzin do punktu przy ul. Janowskiej na Praczach Odrzańskich nie zajrzała ani jedna osoba. Lepiej było w siedzibie firmy Eko-System przy ul. Michalczyka. Tam w podobnym czasie śmieci dowiozły trzy osoby.
Problem na ostatniej sesji podniosła radna miejska Urszula Mrozowska (klub Dutkiewicza). - Punkty selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK - red.) działają zbyt krótko. Żeby wywieźć tam śmieci, trzeba wziąć urlop - mówiła.
Punkt przy ul. Michalczyka działa do godz. 17, także w soboty. Punkt przy Janowskiej - do godz. 15. - Problem w tym, że niewiele osób o nich wie. Mieszkańcy są zdziwieni, kiedy im zwracamy uwagę, że zamiast na podwórku, mogą meble wywieźć do PSZOK - usłyszeliśmy od strażników miejskich. - Wiem, że czasami podstawiane są kontenery na meble, ale o takich punktach nie słyszałam nigdy - mówi Jadwiga Michalska, mieszkanka Nadodrza.
Ekopunkt przy ul. Janowskiej jest daleko od centrum i niewiele osób wywozi tam swoje meble. Eko-System nie zawiezie nam tam śmieci, ale może podstawić kontener na nasze podwórko.
Anna Bytońska z Eko-Systemu tłumaczy, że cały czas prowadzona jest akcja informacyjna. Ulotki trafiają do właścicieli nieruchomości, rad osiedli, zarządców budynków, szkół. Będzie też kolejna akcja w komunikacji miejskiej i szkołach.
Według Anny Bytońskiej punkt przy Michalczyka ma dobrą lokalizację w centrum. Natomiast PSZOK przy Janowskiej jest w sąsiedztwie miejskiej kompostowni i służy mieszkańcom z tamtej części Wrocławia. Dodaje, że punkty odwiedza coraz więcej osób. Jest decyzja, by stworzyć dwa następne w dobrej lokalizacji. Być może uda się to zrobić jeszcze w tym roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?