Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po wielkim deszczu...

Aleksander Gąciarz
W Jakubowicach wypadek miał kierowca ciężarówki, wiozącej transport piwa
W Jakubowicach wypadek miał kierowca ciężarówki, wiozącej transport piwa FOT. ALEKSANDER GĄCIARZ
Nawałnice. Po środowych ulewach strażacy z Miechowa i Proszowic kilkadziesiąt razy wyjeżdżali do interwencji. Skutkiem opadów są podtopione posesje, wypadki, zablokowane były nawet drogi wojewódzkie.

Najczęstszą przyczyną strażackich wyjazdów była konieczność wypompowania wody z zalanych podwórek i piwnic. Nie brakowało też połamanych konarów i całych drzew, które stwarzały zagrożenie lub blokowały drogi. – W naszym powiecie ucierpiały praktycznie wszystkie gminy – mówi kpt. Michał Burzyński z Państwowej Straży Pożarnej w Miechowie.

W gminie Miechów groźnie było na Podzamczu, gdzie wylała Miechówka, ale strażacy zabezpieczyli workami dwa domy i nie doszło do podtopienia. W Biskupicach zalana była droga powiatowa. Wylała też Szreniawa, która podtopiła łąki i boisko w Jaksicach. Na ulicy M. Konopnickiej, obok stadionu Pogoni studzienki nie były w stanie odbierać nadmiaru deszczowej wody. – Teraz już nie pada, więc wszystko wróciło do normy – informowała przed południem Magdalena Wilk-Białek z UGiM w Miechowie.

W rejonie Książa Wielkiego najbardziej ucierpiały wsie Małoszów i Giebułtów, do których spłynęła woda z oberwania chmury nad Tochołowem. – Wszystko jest w miarę dobrze, dopóki nie zacznie spływać woda z lasu, która niesie ze sobą drzewa, gałęzie, liście. To wszystko zatyka przepusty i robi się problem. W tej chwili przy pomocy dwóch ciągników i dwóch koparek staramy się usuwać skutki ulewy – mówi wójt Marek Szopa.

W gminie Charsznica woda z rozlanej Szreniawy dostała się do domu we wsi Witowice. – Ponieważ prognozy mówią, że opady mogą się powtórzyć, dostarczymy tam worki z piaskiem – zapowiadał wczoraj wójt Jan Żebrak. Mocno ucierpiały również Ścięgna, przysiółek Swojczan.

W rejonie Proszowic padało od wczesnego popołudnia. Pierwsze zgłoszenie o zalanej posesji nadeszło już o 13.50 z Żębocina. Najintensywniejsza ulewa nadeszła około 20.30 i trwała ponad godzinę. Ulice miasta zamieniły się w potoki. W wielu miejscowościach (m. in. Jazdowiczki, Łaganów) rowy nie pomieściły nadmiaru wody, która przelewała się przez drogi, pola i posesje.

Między godz. 22 a 23.30 z powodu wielkich ilości napływającej wody nieprzejezdna była droga wojewódzka z Krakowa do Proszowic we wsi Posądza.

Około godz. 22.30 doszło do wypadku w Jakubowicach (droga z Proszowic do Nowego Brzeska). Kierowca ciągnika siodłowego, 28-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego, na mokrej nawierzchni stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z jezdni i uderzył w drzewo. Kierowca z ogólnymi obrażeniami trafił do szpitala. – Samochód się nie przewrócił, ale był pochylony. Naczepa częściowo blokowała drogę – mówi kpt. Mariusz Idzik z PSP w Proszowicach.

Na miejsce wezwano ciężki sprzęt ratownictwa technicznego i drogę udało się odblokować. Ale jeszcze wczoraj wczesnym popołudniem ruch na drodze odbywał się wahadłowo.

Dodatkową „atrakcją” zdarzenia było to, że ciężarówka wiozła transport puszkowego piwa. W wyniku wypadku ładunek wysypał się na drogę i do pobliskiego rowu. Chętnych do „sprzątania” nie brakowało.

Noc ze środy na czwartek przyniosła również pożar. Około 2.30 zapalił się drewniany budynek mieszkalny w Zielenicach. – To był domek letniskowy, nie było w nim mieszkańców – wyjaśnia kpt. Idzik. Obiekt spłonął całkowicie i nadaje się tylko do rozbiórki.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski