Pracownicy kolei starali się opanować sytuację i zniechęcać podróżnych do opuszczania pociągu, ale ci mocno podenerwowani, nie przebierali w słowach i zastanawiali się jak będą kontynuować podróż w kierunku Olsztyna.
Jak się po chwili okazało, powodem postoju było złamanie pantografu odbierającego prąd z trakcji elektrycznej. Pociąg IR „Mamry” (Szklarska Poręba - Olsztyn) stał kilkadziesiąt minut na nasypie. Teraz skład został już ściągnięty z powrotem na Dworzec Główny , a pasażerowie pojadą dalej, bo kolej podstawiła nowy elektrowóz.
Ostatecznie pociąg "złapał" aż 122 minuty opóźnienia we Wrocławiu. Wyjechał w kierunku Poznania po godzinie 15 (planowo miał odjechać o godzinie 13.13). Na odcinku do Żmigrodu jeszcze zwiększył opóźnienie o kilka minut.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?